Kenny: Młodzi motywują

Kenny Dalglish dzisiaj przyznał, że starsze gwiazdy Liverpoolu zostały wzmocnione przez występy w pierwszym składzie młodzików - Johna Flanagana i Jacka Robinsona.

Flanagan może rozegrać swoje trzecie spotkanie z rzędu, jeśli wystąpi dzisiaj przeciwko Birmingham po tym, jak zaimponował w debiucie z Manchesterem City, a następnie w meczu z Arsenalem. Natomiast Robinson będzie liczył na to, że zachowa swoje miejsce na lewej obronie, które zapewnił sobie zmieniając Fabio Aurelio na Emirates.

Dalglish powiedział, że obaj skorzystali na kontuzjach, które przetoczyły się przez skład pierwszego zespołu - jednak był pod wrażeniem sposobu, w jaki poradzili sobie z tym wyzwaniem.

- To trudniejsze dla młodzików, aby przebić się przez te dni, ale fortuna padła ich łupem. Mieliśmy wiele kontuzji, więc musieli pojawić się w składzie dużo szybciej, niż powinni - powiedział Kenny.

- Potrzeba trochę szczęścia w życiu. Tych dwóch chłopaków miało trochę szczęścia, iż znaleźli się w odpowiednim miejscu i czasie oraz byli zdolni do gry w piłkę. Także i my mieliśmy trochę szczęścia, ponieważ Akademia w ciągu ostatnich 18 miesięcy jest bardzo produktywna. To odpowiedni moment dla wszystkich. Mają przyjść i pokazać się z dobrej strony.

- Ponadto, w dziwny sposób, widząc młode twarze w zespole, to daje innym piłkarzom pierwszego zespołu dodatkowej motywacji.

Marzenia The Reds o europejskich pucharach, przekładane na następny sezon, znów wróciły do życia, po tym jak okazało się, że zdobycie piątego miejsca wciąż jest możliwe, a szef pragnie wyrazić uznanie dla wszystkich członków jego drużyny.

- Ja w nich wierzyłem, a teraz oni muszą uwierzyć w siebie.

- Oni wszyscy są fantastyczni na treningach, ich podejście i postawa jest niesamowita.

- Podpisanie kontraktów z Luisem Suarezem i Andym Carrollem było wielkim wydarzeniem w styczniu. To zmotywowało wszystkich.

- Postawa zawodników, którzy nie grają regularnie jest naprawdę ważna, a była ona naprawdę wspaniała.

- Większość z nich to ofensywni gracze, z wyjątkiem Christiana Poulsena, i trudne dla nas jest to, aby wstawić ich do składu, ponieważ urazy czają się za nami.

- Oni zasługują na to, aby grać, ze względu na ich nastawienie i sposób, w jaki traktują swoją pracę.

- Jeśli nadal będziemy to kontynuować, to będziemy mieć malutką szansę, ponieważ jest to trudniejsze dla tych, którzy aktualnie nie grają - zakończył Kenny.