Kenny: Nic nowego na temat umowy
Kenny Dalglish przekonuje, że nadal nie ma niczego do ogłoszenia na temat swojej przyszłości, jako menedżer Liverpoolu. Szkot powrócił na Anfield w styczniu, odpowiadając na wezwanie SOS z klubu, po decyzji o usunięciu z tego stanowiska Roya Hodgsona.
Ulubieniec fanów z czasów swojej gry w Liverpoolu, Dalglish odziedziczył stery w klubie dwadzieścia lat po swoim poprzednim okresie czasu pracy na Anfield.
Cieszył się znacznymi sukcesami podczas swojego pierwszego pobytu w roli menedżera w klubie z Merseyside w latach 1986-1991, a teraz po raz kolejny prowadzi zespół The Reds.
Wyniki znacznie się poprawiły od czasu, gdy zastąpił Hodgsona, a nadal istnieje szansa, że Liverpool zapewni sobie miejsce w pierwszej piątce na koniec sezonu.
Wierni na Anfield mają nadzieję, że Dalglish zatrzyma swoje stanowisko na przyszłość, gdyż jego dotychczasowy kontrakt obowiązuje tylko do końca obecnego sezonu.
Oczekuje się, że właściciele Liverpoolu, Fenway Sports Group zaoferują mu przedłużenie umowy, jednak na razie żadne porozumienie nie zostało potwierdzone.
- Nie mam nic do powiedzenia i do przedyskutowania. Gdy będę miał jakieś wiadomości, to wam powiem - powiedział Dalglish.
- Nie ma nic do ogłoszenia. Dla mnie to zaszczyt, że tutaj jestem i zostałem poproszony o pracę.
- Powiedziałem, że jeśli będę mógł wrócić i pomóc, to zrobię to. Poprosili mnie, więc przyszedłem. Jeśli pomogłem, a kibice są zadowoleni, to ja również jestem szczęśliwy - zakończył Dalglish.
Komentarze (0)