Jonjo: Odpłacę się Kenny'emu
Jonjo Shelvey wyjawił jak bardzo cieszył się swoim pierwszym sezonem w barwach Liverpoolu oraz przyrzekł, że odpłaci się swoją grą w przyszłości Kennemu Dalglishowi za jego wiarę i wsparcie.
W dotychczasowych 19 występach Shelvey prezentował się bardzo obiecująco i bez wątpienia jest wysoko oceniany przez menedżera.
- Myślę, że poszło mi całkiem dobrze. Miałem wzloty i upadki, jednak ogólnie jestem zadowolony. Spodziewałem się, że będzie to bardziej stresujące przeżycie, jednak wszyscy w mieście i klubie byli bardzo życzliwi i dzięki nim poczułem się jak w domu. To bardzo przyjazne miejsce i świetny klub.
- Za czasów gry w Charltonie chyba nie występowało u mnie zjawisko tremy, jednak teraz przeskoczyłem kilka poziomów wyżej.
Shelvey jest głównie pomocnikiem, ale wykazał się niezłą grą po wejściach z ławki na lewą stronę obrony podczas zwycięskich meczów z Birmingham City i Newcastle United, co zaowocowało żartami Kenny'ego Dalglisha, który porównywał go do Roberto Carlosa. Jednakże nastolatek zapewnił, że będzie wdzięczny za każdą minutę gry, bez względu na pozycję, na której będzie wystawiany.
- Myślę że powodem wystawienia mnie na boku obrony był mój entuzjazm oraz to, że mam energię to biegania po całej długości boiska, jestem także dosyć silny i wytrzymały. Cieszę się z gry na każdej pozycji. Gdy menedżer spytał mnie: "Grałeś już kiedyś na lewej obronie?" odpowiedziałem mu: "Nie, ale będę".
The Reds podejmą w niedzielę Tottenham w ostatnim meczu na Anfield w tym sezonie, a zwycięstwo zapewni im grę w europejskich pucharach w kolejnym sezonie.
- Ja oraz inni młodzi gracze chcemy zakwalifikować się do pucharów, ponieważ to da nam więcej czasu na boisku. Rozumiem że gra jedynie w lidze może pomóc drużynie w skoncentrowaniu się na awansie do Ligi Mistrzów, jednak jako piłkarz chcesz grać ile tylko się da, podróżować za granicę i występować w dużych meczach, czego doświadczyliśmy w tym sezonie. Liverpool zawsze był powiązany z pucharami i byłoby fajnie gdybyśmy kontynuowali to w przyszłym sezonie.
Komentarze (0)