McAllister: Żadnej taryfy ulgowej
Gary McAllister powiedział, że Liverpool nie ma co liczyć na ułatwione zadanie walki o 5 miejsce w Premier League, gdy w niedzielę zmierzy się przeciwko prowadzonej przez jego ekipie na Villa Park.
Asystent trenera Aston Villi nie ukrywa, że jego podopieczni kipią pozytywną energią po ostatnim zwycięstwie na Emirates Stadium i chcą w podobnym tonie zakończyć rozczarowujący dla siebie sezon.
- Ludzie mogą mówić, że ten mecz nie ma już dla nikogo znaczenia, ale to nieprawda. Liverpool ma ciągle szanse na 5 miejsce i zrobią wszystko, by się do tego celu przybliżyć.
- My również nie zamierzamy spocząć na laurach. Zagraliśmy dobry mecz, notując świetny rezultat w Londynie. Liczymy na dobrą końcówkę sezonu, zwłaszcza, że zagramy przed swoją publicznością.
- Naprawdę cieszyłem się pracą w tym tygodniu. Zawodnicy pokazali wielki charakter w starciu z Arsenalem. Dałem piłkarzom kilka dni odpoczynku, dzięki czemu odzyskali potrzebną świeżość.
- Gdyby nie kilka dołków jakie zaliczył zespół w tym sezonie, to bilibyśmy się o zupełnie inne miejsca w tabeli.
McAllister przyznał też, że nie może doczekać się spotkania ze swoim rodakiem - Kennym Dalglishem.
Gary dodał, że ostatnia porażka Liverpoolu u siebie z Tottenhamem dała mu wiele do myślenia.
- Wiedziałem, że sobie poradzi, gdy wybrali go jako trenera. Jedna rzecz jest pewna, wszyscy w Liverpoolu są teraz zadowoleni.
- Przyznam, że ich porażka ze Spurs bardzo mnie zaskoczyła i spróbujemy wyciągnąć z tego właściwe wnioski.
- Nie ulega wątpliwości, że byli ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji i Kenny na pewno będzie oczekiwał reakcji zawodników na tamtą wpadkę.
Komentarze (0)