AV - Liverpool: Ostatnie 5 spotkań
Jutrzejszego popołudnia, Aston Villa będzie podejmować Liverpool w ramach zakończenia sezonu Premier League. Przypomnijmy sobie 5 poprzednich starć tych ekip w Birmingham.
Aston Villa 0-1 Liverpool
Grudzień 2009
Premier League
Spotkanie było wyrównane a Liverpool zadał decydujący cios dopiero w samej końcówce meczu. Czerwoni musieli wrzucić 5 bieg i udało im się to doskonale. W doliczonym czasie gry bezpańska piłka trafiła pod nogi Torresa, który wiedział jak pokonać bezradnego Friedela.
Aston Villa 0-0 Liverpool
Sierpień 2008
Premier League
Liverpool po słabym meczu zremisował w Birmingham bezbramkowo z ekipą gospodarzy. Piłkarze Rafy Beniteza przeżyli spotkanie pełne walki pomiędzy dwoma wyrównanymi zespołami, lecz pomimo tworzenia wielu sytuacji podbramkowych nie mogli strzelić wystarczającej do zwycięstwa bramki.
Aston Villa 1-2 Liverpool
Sierpień 2007
Premier League
Gdy Gareth Barry w 86 minucie doprowadził do wyrównania strzałem z rzutu karnego, wydawało się, że nadzieję na zwycięstwo Liverpoolu zostały zaprzepaszczone. Chwilę później rzut wolny wywalczył Steven Gerrard, który wcześniej kilkakrotnie był bliski zdobycia bramki. Kapitan podszedł do piłki i pięknym strzałem w okienko pokonał Taylora, zapewniając The Reds komplet punktów.
Aston Villa 0-0 Liverpool
Marzec 2007
Premier League
Kto chciał zobaczyć porządną lekcję anty-futbolu mógł w niedzielne popołudnie wybrać się na Villa Park. Mecz stał na naprawdę mocno przeciętnym poziomie a widzowie mogli mieć nawet wrażenie, że zespoły przed meczem umówiły się, iż zagrają na 0-0, byle tylko jak najszybciej skończyć występy na boisku.
Aston Villa 0-2 Liverpool
Listopad 2005
Premier League
Steven Gerrard zaliczył swój 300. występ w barwach Liverpoolu i uczcił go niezwykle godnie, zdobywając bramkę z rzutu karnego w końcówce spotkania. Arbiter przy stanie 0-0 przyznał Czerwonym jedenastkę w 84. minucie, po faulu Liama Ridgewella na Peterze Crouchu. The Villans dobił kilka chwil później Xabi Alonso, ostatecznie zapewniając The Reds trzy punkty.
Komentarze (0)