TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1584

Drugi dzień Thommo w Chinach


Wczoraj Phil Thompson podróżujący z klubem po Azji jako Ambasador Liverpoolu opisywał pierwszy dzień w Chinach, a dzisiaj prezentujemy Państwu drugą część relacji z Dalekiego Wschodu prowadzonej na ekskluzywnym blogu legendy The Reds.

Tak jak się spodziewałem dobrze spałem zeszłej nocy, dokładnie dziewięć godzin! Prawdę mówiąc mógłbym spać jeszcze dłużej!

Będę szczery - z pewnością pięć butelek piwa wypitych wraz z kolegami bardzo mi w tym pomogło. Fajnie było usiąść i napić się z Kennym, Rushiem i innymi. Podobały mi się nasze rozmowy o czasach kiedy podróżowaliśmy jako piłkarze oraz o wszystkich głupich rzeczach, których zwykliśmy się podejmować.

Rozmawialiśmy dobre trzy godziny i każdy wciąż tylko pytał "jakim cudem wam się to upiekło?". Tak po prostu było w tamtych czasach. Porównując to do obecnych warunków na naszym tournée muszę przyznać, że na świecie zaszły niewiarygodne zmiany.

Rano zjedliśmy śniadanie razem ze sztabem i piłkarzami, było bardzo przyjemnie siedzieć z nimi wszystkimi. Oni jednak dostali je ciut wcześniej, ponieważ mieli udać się na wspaniały basen, a następnie na siłownię.

Gdy ranek zaczął przemieniać się w przedpołudnie nadszedł czas pracy. Udałem się wraz z Ianem Ayre, Ianem Rushem, Brucem Bundrantem odpowiadającym z reklamę oraz Ianem Cottonem z pionu komunikacji na chiński bankiet z członkami tutejszej federacji piłkarskiej oraz z ludźmi prowadzącymi klub, z którym gramy jutro. Było całkiem miło.

Usiedliśmy, a oni napełnili duże kieliszki odrobinką czerwonego wina. Zaczęliśmy toastem już na samym początku i wszyscy "stuknęli się" kieliszkami, ale oni wciąż to robili w dalszej części bankietu. Nawet kiedy ktoś podchodził do mnie porozmawiać o czasach kiedy grałem w piłkę raz jeszcze musieliśmy się "stuknąć". To było dla mnie coś nowego, u nas tak nie robimy.

Jedzenie było kompletnie odmienne od tego chińskiego, które znam z domu, ale postanowiłem spróbować. "Kiedy jesteś w Guangzhou rób to, co..." No dobra, nie jestem pewny jak kończy się to przysłowie, ale z pewnością znacie jego sens.

Po obiedzie piłkarze w grupkach wybrali się do miasta w celach komercyjnych. Każdy doskonale wiedział gdzie się uda. Jak wspominałem wczoraj wszystko było tutaj przygotowane bardzo skrupulatnie.

Razem z Christianem Poulsenem udałem się do biura Standard Chartered by porozmawiać z południowokoreańskimi mediami. Oczywiście tamten mecz został odwołany, ale oni zjawili się tutaj i pytali nas o graczy - głównie Park Ji Sunga z Manchesteru United. Spytali nas czemu naszym zdaniem nie ma wielu piłkarzy z Azji w Anglii i szczerze odpowiedziałem, że mimo dużych umiejętności nie spełniają oni standardów fizycznych. Dużo czasu trzeba na rozwinięcie siły wymaganej do gry w Barclays Premier League.

Wyjaśniłem im w których aspektach według mnie powinni się poprawić. Nie uznali tego za obrazę tylko uważnie słuchali. Christian mówił także o nastawieniu i mentalności potrzebnych do gry w Anglii. Muszę przyznać, że sam słuchałem z zaciekawieniem.

Spytali mnie co spowodowało, że Liverpool jest tak wyjątkowym klubem - zawsze lubię gdy ktoś zadaje to pytanie. Odpowiedziałem, że mieliśmy chwile chwały, ale także przeszliśmy przez różne tragedie, które nauczyły nas pokory. Powiedziałem, że gdy umieścisz w pokoju fana Manchesteru United i Liverpoolu to bez problemu rozpoznasz kibica Liverpoolu, ponieważ mamy w sobie "to coś". Dziennikarze pokiwali głowami na to stwierdzenie.

Następnie udaliśmy się do pokoju gdzie podpisywaliśmy dla 30 pracowników Standard Chartered wszystko co tylko wpadło im w ręce. Było to bardzo miłe doświadczenie.

Potem wróciliśmy do hotelu na lekką przekąskę zanim piłkarze udali się na trening. Wspaniale słuchało się opowieści o tym co każdemu z nich się dzisiaj przydarzyło. Niektórzy z nich udali się do sklepu, w którym Ian Rush rozgrzał już fanów grając z nimi w różne gry.

To pokazuje siłę Liverpoolu. Rushie twierdził, że było tam z tysiąc osób.

Musicie poczuć tę pasję i miłość do naszego klubu. Wiem, że często w naszym mieście odbywają się dyskusje na temat fanów wspierających klub za granicą, jednak wszyscy muszą dostrzec, że są tam ludzie, którzy kochają Liverpool tak samo jak kibice w Liverpoolu. Czasem dopiero zjawienie się tutaj pomaga w zauważeniu tego faktu.

To był niesamowity dzień, każdemu bardzo się podobał. Jutro dzień meczu i każdy z nas cieszy się na pierwsze spotkanie tego lata.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com