Adam: To było wyjątkowe
Charlie Adam przyznał, że premierowa bramka strzelona w wygranym 6-3 sparingu z jedenastką Malezji była "wyjątkowym" momentem. Numer 26 przebywał z drużyną prawie tydzień zanim strzelił gola z rzutu karnego w Kuala Lumpur w swoim pierwszym występie w podstawowej jedenastce.
- Oczywiście jestem bardzo zadowolony z otwarcia mojego konta z bramkami. Występ jest zawsze najważniejszy. Miałem szczęście, ponieważ Andy powinien był strzelać karnego, ale był bardzo miły i dał go mi - powiedział Adam.
- To była moja pierwsza prawdziwa okazja do zdobycia bramki i cieszę się, że mi się udało. Wolałbym jednak strzelać gole w Premier League niż w meczach towarzyskich.
- Taką samą sytuacje miałem w meczu z Tottenhamem w zeszłym sezonie, gdy musiałem podejść do wykonania rzutu karnego dwa razy. Wiedziałem, że to się ponownie wydarzy i jestem szczęśliwy, że udało mi się trafić. Zdobycie bramki dla nowej drużyny wiele znaczy, ale tak jak powiedziałem wolałbym, żeby stało się to w meczu Premier League - kontynuował Charlie.
Zwycięstwo Liverpoolu na żywo oglądało 80 000 kibiców. Charlie Adam przyznał, że był zaskoczony uwielbieniem jakim darzą Malezyjczycy i Chińczycy The Reds.
- Przybycie tutaj i bycie wspieranym przez 80 000 fanów jest niesamowitym uczuciem. To pokazuje jak wielkim klubem jest Liverpool. Będziemy potrzebowali wsparcia podczas sezonu i mam nadzieję, że będziemy mogli odwdzięczyć się dobrymi występami i rezultatami.
- Kiedy dołączasz do tak wielkiego klubu jak Liverpool, oczekujesz, że będziesz widział wielu fanów, ale może nie tylu, ilu zobaczyliśmy w Azji w tym tygodniu.
- Cieszę się, że wracamy teraz do domu w celu dobrego przygotowania się do rozpoczęcia nowego sezonu.
Komentarze (0)