Shelvey gotowy podjąć wyzwanie
Jonjo Shelvey powitał nowych konkurentów do walki o miejsce w środku pola w ekipie Dalglisha i dodał, że jest gotowy podjąć rękawice, by rywalizować o swoje '5 minut' na placu gry.
Jordan Henderson, Charlie Adam, Alexander Doni i Stewart Downing to zawodnicy, którzy póki co wzmocnili Liverpool tego lata.
Wydaje się, że teraz szansę na grę 19-letniego pomocnika, który był dość często ogrywany w składzie w zeszłym sezonie, mogą być znacznie mniejsze.
- Myślę, że to dobre rozwiązanie dla rezerw i młodzików. Menadżer w zeszłym sezonie udowodnił, że nie boi się stawiać na mniej doświadczonych graczy. Mieliśmy w jednym meczu 6 chłopaków z Akademii na ławce i była to wielka sprawa dla klubu.
- Lubię czas trwania okna transferowego. Chcę, by przychodzili tu nowi piłkarze, gdyż mam zamiar współpracować z najlepszymi zawodnikami na świecie. Zawsze z uwagą to wszystko śledzę, ponieważ to naprawdę interesujące!
Shelvey zdaje sobie sprawę z wielu plotek, które ukazywały się w prasie, na temat jego rzekomego wypożyczenia po pobytu w Liverpoolu. Anglik jednak nie zraża się tym i skupia w 100% na treningach i grze.
- Dostaję dużo pytań od kolegów 'czy to prawda?', gdy zobaczą jakieś informacje o mnie, czy kolegach z zespołu. Nie mogę im jednak odpowiedzieć, gdyż sam nie znam odpowiedzi na większość pytań.
- Masa materiału, która trafia do druku to najzwyklejsze plotki. Mała część może się sprawdzi, ale reszta to wyssane z palca bzdury.
- Często słuchamy tych różnych doniesień, ale nie rozmawiamy na ten temat.
Poza letnimi transferami, klub dokonał zimą gigantycznych wzmocnień w postaci Luisa Suareza i Andy'ego Carrolla, co nie uszło uwadze pomocnika grającego z numerem 33.
- John mówił wszystkim o swoich planach, gdy przejmował Liverpool i ma nasze wsparcie na każdą idee. Wspaniale jest mieć kogoś takiego, jako właściciela.
- Jego okres w klubie zaczął się naprawdę dobrze i każdy z optymizmem patrzy w przyszłość.
- Zespół robi naprawdę świetne interesy, udowadniając to już w styczniu. Transfery Luisa i Andy'ego były ekscytujące. Miałem naprawdę kiepski poranek tamtego dnia, gdy pozyskaliśmy Carrolla, ale gdy zobaczyłem informacje w Sky Sports, nie mogłem się już doczekać treningu!
Komentarze (0)