Kenny: Pokażmy na co nas stać
King Kenny oczekuje lepszego widowiska w wykonaniu swoich zawodników w dzisiejszym pojedynku z Galatasaray, które jest kolejnym elementem przygotowań do sezonu 2011/12.
Boss przyznaje, że był rozczarowany sobotnim, przegranym 3-0, meczem z Hull City i wymaga od swoich podopiecznych poprawionej gry, gdy przyjdzie zmierzyć się z przeciwnikiem na Turk Telekom Arena.
Dalglish powiedział na oficjalnej stronie: - To mecz ważny dla każdego. Jest istotne dla drużyny, by kontynuowała to, co osiąga na treningach.
- Musimy zwiększyć czas gry tak wielu zawodników, jak tylko się da, by przygotować ich na 13. sierpnia.
- Będzie im nieco trudniej, gdyż jest tu bardzo gorąco, ale chodzi o to, byśmy byli sprawni. I oczywiście musimy również pokazać się od lepszej strony niż w ostatni weekend.
Po wyrażeniu swojego niezadowolenia ostatnim meczem, Dalglish chętnie podkreśla, że jego skład będzie w idealnej formie, gdy liga rozpocznie się meczem z Sunderland na Anfield.
- Jesteśmy zadowoleni z powodu poziomu kondycji i wysiłków, które piłkarze wkładają w treningi, a także sposobu w jaki się dostosowują - powiedział Szkot.
- Nie byliśmy usatysfakcjonowani tym co stało się w sobotę, ale okres przygotowawczy jest po to, by uczynić zawodników sprawnymi i wyeliminować błędy, których, co oczywiste, nie chce się popełniać w trakcie sezonu. Jeśli nie pozbędziemy się ich w ciągu tych kilku meczy, trudno. Poradzimy sobie i z tym.
- To tylko przygotowanie do sezonu. Chodzi o kondycję, postęp i danie każdemu uczciwej szansy. Myślę, że wszyscy zawodnicy dostali uczciwą szansę.
Pełen młodzików skład wylądował w Turcji w środę wieczorem. Mając w perspektywie nadchodzący mecz poniedziałkowy mecz z Valerengą w Norwegii, Daglish planują wykorzystać liczebność swojej drużyny, dając szansę na zbudowanie formy meczowej jak największej liczbie zawodników.
Jednakże, Kenny jest zdania, że młodsi członkowie drużyny nie muszą niczego nikomu udowadniać w Istambule.
- Chłopaki nie muszą nam niczego udowadniać. Wiemy, czym dysponują i znamy ich możliwości - stwierdził Daglish.
- Chodzi o to, by byli w formie i gotowi na rozpoczynający się sezon. Nic nie muszą udowadniać.
- Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek z powołanego składu grał w Azji bądź z Hull i nie planuje wykonywać tak wielu zmian jak w poprzednich trzech meczach. Nie będzie żadnych niespodzianek, po prostu dobrzy zawodnicy, którzy potrzebują trochę minut meczowych do ogrania.
- Mamy kolejny mecz w Norwegii w poniedziałek, więc większość, która nie gra dziś, pojawi się wtedy.
Dalglish oczekuje od Galatasaray solidnego oporu i wierzy, że będą starać się zrobić wrażenie na własnych fanach.
- Zakontraktowali paru nowych zawodników. Trener, który przejął stery (Fatih Terim) był ich trzecim ostatniego sezonu, więc będzie musiał udowodnić swoją wartość przed własnymi zawodnikami.
- Będą mieli jednego czy dwóch nowych graczy, którzy zrobią wszystko, by się wykazać, zwłaszcza że grają na własnym terenie.
Futurystyczny obiekt Turk Telekom Arena został co prawda otwarty dopiero w styczniu, ale już zdążył zapisać się w Księdze Rekordów Guinnessa, za najgłośniejszy doping na stadionie sportowym.
Liverpool prawdopodobnie nie doświadczy takiego samego poziomu decybeli dziś wieczorem, ale mimo to Dalglish wierzy, że jego zawodnicy są w stanie zmierzyć się z każdym rodzajem atmosfery, występującym u przeciwnika.
Powiedział: - Kibice są znani ze swojej krzykliwości, ale to nie wpłynie na dzisiejszą grę.
Komentarze (0)