Comolli: Akademia naszą przyszłością

Damien Comolli ujawnił, że produkcja młodych piłkarzy z Akademii do Melwood ma bardzo ważne znaczenie dla właścicieli do osiągnięcia sukcesu w Liverpoolu.

Pojawienie się takich graczy, jak Jack Robinson oraz John Flanagan, pod koniec ubiegłego sezonu jest dowodem na to, że praca wykonywana przez Pepa Segurę, Franka McParlanda i Rodolfo Borrella była niezwykle ważna.

Niektórzy są już na skraju zespołu seniorów - podczas gdy ponad 25 młodzieżowców regularnie reprezentują swoje kraje w swoich kategoriach wiekowych.

Kibice byli świadkami potencjału Akademii dzięki LFC TV, które nadawało mecze na żywo - a Comolli również wyraża swoją ekscytację.

- To ma absolutnie kluczowe znaczenie dla przyszłości klubu. Pojawili się nowi właściciele i już na samym początku powiedzieli, że Akademia jest bardzo ważna, ponieważ jest to sposób, który realizowali już w Boston Red Sox poprzez rozwój młodych zawodników w baseballu - powiedział nasz Dyrektor ds. Piłki Nożnej.

- Oni by tego nie zrozumieli (jeśli byśmy powiedzieli), że nie można tego samego zrobić tutaj.

Comolli uważa, że zatrudnienie Kenny'ego Dalglisha na stanowisku menedżera poprawi jeszcze bardziej szanse na wychowanie 'kolejnego Gerrarda'.

- Kiedy tutaj przyjechałem, od razu zobaczyłem jakość tutejszego szkolenia. Treningi były na miejscu, a nad wszystkim czuwali bardzo kompetentni ludzie tacy, jak Frank McParland, Pep Segura i Rodolfo Borrell.

- Wtedy wszystko stało się łatwiejsze, gdy Kenny objął stery w klubie - może łączyć obie funkcje, zarówno w pierwszej drużynie, jak i w Akademii, ponieważ pracował z naszą młodzieżą przez kilka lat. Zna te dzieciaki na pamięć i przychodząc do Melwood, nigdy nie wahał się ich promować.

- To bardzo ekscytujące, ponieważ wszyscy widzieliśmy, jak dobrze radzili sobie w zeszłym sezonie Jack Robinson i John Flanagan, a także widzieliśmy, jak Conor Coady, Andre Wisdom oraz Raheem Sterling są zaangażowani.

- To ekscytujący czas dla Akademii, a także bardzo cenne jest dla ludzi z nią związanych, aby zobaczyć, że piłkarze faktycznie są promowani i grają w pierwszej drużynie.

- Są bardzo wdzięczni, że Kenny zdecydował się wpuścić tych chłopaków do drużyny.