Stewart: Gerrard mnie przekonał
Stewart Downing ujawnił, w jaki stopniu rozmowa ze Stevenem Gerrardem przypieczętowała jego decyzję o przeniesieniu się do Liverpoolu. Były skrzydłowy Aston Villi przyznaje, że był nastawiony na transfer do Liverpoolu i był jeszcze bardziej chętny spotkać się z bossem Kennym Dalglishem po rozmowie z naszym kapitanem.
- Nikt nie musiał rekomendować mi klubu – powiedział Downing.
- To Liverpool Football Club – w tym zawarty jest największy pociąg.
- Steven powiedział mi o planowanych inwestycjach w skład. Opowiedział mi o miejscu oraz jak pracuje się z Kennym.
- W ciągu kilku ostatnich tygodni odkryłem, że jest wspaniałym partnerem w pracy. Trening był naprawdę dobry.
- Chce, by piłkarze szanowali ten klub i dobrze dla niego pracowali. Poświęcił wiele sił, by mnie tu sprowadzić i chcę mu się odwdzięczyć.
- Jest tu świetny skład i nie mogę doczekać się startu kampanii.
Gdyby wszystko szło po myśli Downinga, już od dawna byłby zawodnikiem The Reds, po fali spekulacji transferowych jeszcze za kadencji Rafy Beniteza.
Stewart przyznaje, że był rozczarowany iż transfer nie doszedł do skutku wcześniej, lecz koniec końców dobrze, że układ został podpisany.
- Było zainteresowanie w ciągu kilku lat poprzednich, lecz oni decydowali się na inne opcje pokroju Riery i innych zawodników – mówi Downing.
- Taki był wybór menedżera. Oczywiście byłem rozczarowany, gdyż Liverpool to niesamowity klub, każdy chciałby w nim grać.
- Jestem szczęśliwy, że okazja powróciła. Jak tylko usłyszałem o zainteresowaniu, zechciałem tu przyjść, zwłaszcza iż Kenny Dalglish był menedżerem.
Downing przybył na Anfield po imponującym sezonie z Villą, gdzie zaliczył osiem goli i dziewięć asyst.
Nie był to najlepszy okres dla Villi, lecz były zawodnik Middlesbrough czuł się usatysfakcjonowany własnymi występami z uwag na poprzedni rok pełen frustracji.
- Gdy trafiłem do Aston Villi, sporą część pierwszego sezonu straciłem przez kontuzje.
- Ludzie wiele mnie nie widzieli, więc uważałem ostatni sezon za wielką okazję. Musiałem cały czas biegać i grać na wysokim poziomie.
- Było to momentami trudne, zwłaszcza w sytuacji, w jakiej znalazł sięzespł, lecz ja próbowałem tylko opuścić pokornie głowę i sobie z tym poradzić. Dla mnie wyszło to dobrze.
Liverpool ukończył sezon na szóstym miejscu i przegapił szansę na występ w Lidze Europy.
Downing nie martwi się perspektywą sezonu nastawionego na front krajowy i jest pewien, iż wcześniej niż później – The Reds wrócą do Champions League.
- Zapytano mnie, czy mógłbym grać w Champions League i powiedziałem, że jeśli będzie taka okazja to skorzystam.
- Moim zdaniem mogę wykonać krok naprzód i dokonać tego z Liverpoolem.
- Jest coś w tym zespole. Menedżer zainwestował w zespół, zaś właściciele w pełni go wspierają.
- Jest dobry miks piłkarzy z zagranicy i krajowych. To tworzy dobrą atmosferę.
- Ludzie, których spotkałem w mieście są wspaniali. Dokądkolwiek ójdziesz, fanichcąwiedzieć, co się dzieje. Teraz wciąż mieszkam w hotelu, lecz czuję się już zaadaptowany.
- Naprawdę czuję, że ten klub pójdzie w górę. Jestem bardzo szczęśliwi i chcę odnieść tu sukcesy.
Określony jako jeden z niewielu naturalnych skrzydłowych w Premier League, Downing uważa, iż może grać na jakiejkolwiek pozycji, na której zechce go Dalglish.
- Kenny tak naprawdę nie rozmawiał ze mną o pozycji, na której mam grać – mówi.
- Mogę jednak występować na lewej i prawej pomocy, dopasuję się jeśli będziemy grać wąsko bądź szeroko.
- Liverpool ostatnio nie miał wielu skrzydłowych, lecz klub niegdyś był słynny dzięki swym skrzydłowym i mam nadzieję, że będę radził sobie tutaj dobrze.
Liverpool cieszy się pracowitym latem na rynku transferowym i wzmocnił się w środku pola.
Downing wierzy, że walka o miejsce w składzie będzie jeszcze większa i ma zamiar udowodnić Dalglishowi, że zasługuje na miejsce w zespole.
- Wyobrażasz sobie jaki zespół Kenny ma zamiar wyselekcjonować gdy ruszy liga, gdyż jest wielu dobrych piłkarzy. Ciężko wymyśleć podstawową jedenastkę.
- Moim pierwszym wyzwaniem jest trafić do jedenastki. Pieniądze wpłacone za mnie nic nie znaczą dla Kenny’ego.
- Będzie widział po prostu piłkarza, którego chce na tej pozycji. Jego praca polega na wydobywaniu najlepszego z jego piłkarzy i jeśli nie będziesz dobrze się prezentował, nie będzie cię w zespole – to takie proste.
- Ekscytuje mnie przyjazd tutaj i gra, chcę kontynuować dobre występy z czasów Aston Villi.
Wywiad tłumaczył również redaktor Lboy
Komentarze (0)