Dalglish: Mamy mocny skład
Kenny Dalglish sądzi, że wyjazdowa wygrana 2:0 z Arsenalem dowodzi jak wiele na jakości zyskał jego skład dzięki przybyciu nowych zawodników w czasie letniego okienka transferowego.
Menedżer wprowadził na plac gry Raula Meirelesa i Luisa Suareza, gdy do końca spotkania pozostało zaledwie 20 minut, a obaj zdążyli odegrać kluczową rolę w pierwszym zwycięstwie nad Arsenalem od lutego 2000 roku.
Suarez naciskał obrońców w polu karnym, czym przyczynił się do ich błędu i samobójczego trafienia Aarona Ramseya, a w końcówce meczu Meireles wyłożył piłkę jak na tacy Urugwajczykowi, który ustalił wynik spotkania.
- To wprost niesamowicie dobra para rezerwowych do wprowadzenia na boisko - mówił reporterom zachwycony Dalglish.
- Byłem zadowolony z pracy Andy'ego Carrolla i Dirka Kuyta, jednak kiedy ma się na ławce graczy takiej klasy byłoby grzechem nie wpuścić ich na końcówkę meczu.
- Myślę, że zasłużyliśmy na gola. To dlatego twierdzę, że mamy silny skład, lepszy niż rok temu. Ten mecz był niezłym przykładem na potwierdzenie tej tezy.
Menedżer wyjaśnił także dlaczego Suarez rozpoczął mecz na ławce.
- Tydzień temu chyba przesadziłem z wystawieniem go do składu. To było niesprawiedliwe wobec niego. Dopiero wrócił, ale wyglądał dobrze, więc pomyślałem, że dam mu zagrać. I to chyba była zła decyzja. Wprawdzie strzelił gola i grał dobrze, ale po prostu nie widziałem w nim tej energii, którą emanował w zeszłym sezonie. Wydaje mi się, że przywróciłem go do pierwszego składu troszeczkę za szybko.
- Musimy troszczyć się o Luisa tak samo jak o innych. Mieliśmy kilku graczy dopiero zgrywających się z drużyną, a Raul Meireles miał trudne przygotowania do sezonu z powodu kontuzji, więc też nie mogłem sobie pozwolić by grał od początku. Dlatego wystawiłem taki, a nie inny skład.
Obie drużyny miały sporo okazji w trakcie dobrego meczu na Emirates, podczas którego Emmanuel Frimpong został wyrzucony z boiska za brzydki atak na Lucasa Leivę.
- Mecz był dobrą reklamą dla Premier League, jakość gry z obu stron była godna uwagi. Patrząc na cały mecz uważam, że zasłużyliśmy na wygraną. Zdaję sobie sprawę z problemów Arsenalu przed meczem i może nie zagrali najsilniejszą drużyną jaką chcieliby wystawić, jednak nie jest to nasza sprawa, nas interesuje kto będzie na boisku, a nie kogo nie będzie. Każdy kogo ma do dyspozycji Arsenal dysponuje bardzo wysokimi umiejętnościami.
- Graliśmy nie najgorzej, może nie do końca równo, ale ogólnie zasłużyliśmy na zwycięstwo.
W międzyczasie znalazł też chwilę na słowa otuchy dla Arsene Wengera, którego drużyna wygrała zaledwie dwa z ostatnich trzynastu meczy w Barclays Premier League.
- Czasem przechodzisz przez taki etap, że idzie lepiej niż zwykle, czasem jest źle. Arsenal to bardzo dobry klub, a Arsene Wenger wykonał dla nich ogrom niesamowitej pracy. To oczywiste, że przywykli do dużo lepszej gry niż przez ostatnie mecze, jednak nie mi oceniać dlaczego tak się dzieje.
Dalglish odpowiedział także na pytanie czy będzie jeszcze aktywny na rynku transferowym.
- Szczerze mówiąc nie wiem. Jeśli powiem "tak", to może potem wyjść, że gadam od rzeczy. Myślę, że równowaga jest ważna w futbolu. Czasem zdarza się, że ktoś puka do twych drzwi z jakiegoś powodu, ale jeśli każdy zostanie tutaj to nie spodziewam się już żadnych problemów w tym okienku.
Komentarze (0)