Downing: Nie spodziewałem się tego
Stewart Downing przyznał, że był zszokowany wielką rzeszą fanów, jaką może pochwalić się Liverpool. Skrzydłowy zdawał sobie sprawę, iż podpisuje kontrakt z jednym z największych klubów na świecie, jednak liczba kibiców z każdego zakątka świata stała się dla niego niemałym zaskoczeniem.
- Wydaje się, że w każdym miejscu, które odwiedzamy jest mnóstwo naszych kibiców - powiedział Anglik - Z całym szacunkiem, ale nie doświadczyłem tego w innych klubach.
- Mamy fanów na całym świecie. Dobrym przykładem był mecz z Valerengą, nie zdawałem sobie sprawy, że tak wielu obcokrajowców nas wspiera. To pokazuje, że Liverpool jest wielkim klubem.
Downing ulokowany jest na razie w centrum miasta i poszukuje domu w Merseyside. Oznacza to, iż podczas swojego krótkiego pobytu na północnym-zachodzie, miał okazję do natknięcia się na wielu Kopites.
- Spotkałem wielu kibiców i wszyscy wydają się podekscytowani tym, co dzieje się w Liverpoolu - powiedział - Pytają o kontuzjowanych piłkarzy czy sam sezon. Są bardzo mili i szczerzy.
- Liverpool ponownie stał się obiektem zainteresowań. Z pieniędzmi, jakie wydali właściciele i udanym początkiem sezonu, można to zrozumieć. Teraz musimy to kontynuować i dać kibicom powód do świętowania.
- Gra na Anfield jest cudowna. Gdy występowałem przeciwko Liverpoolowi, na trybunach panowała zawsze niezwykła atmosfera. Fani z całego serca wspierają swoją drużynę.
Downing wyjawił także, jak wyglądają treningi pod okiem Kenny'ego Dalglisha.
- Są bardzo intensywne - przyznał - Kenny wymaga od piłkarzy, by dawali z siebie wszystko. Trenujesz tak, jak dla niego grasz. Biorąc pod uwagę rywalizację o miejsca na boisku, musisz przykładać się do każdej sesji.
- Jest spokojny, lecz wymagający, a ja to lubię. To dobry menedżer. Rozmawia z tobą, mówi czego chce od ciebie i drużyny. Dobrze gra się dla takiego człowieka, naprawdę. Każdy piłkarz to potwierdzi.
Komentarze (0)