Moyes: Kartka zadecydowała
Menedżer Evertonu, David Moyes, jest przekonany, że kontrowersyjna czerwona kartka dla Jacka Rodwella zniszczyła istotę derbów Merseyside, które Liverpool wygrał ostatecznie 2-0.
Rodwell został odesłany do szatni w środku pierwszej połowy po faulu na Luisie Suarezie, jednak powtórki pokazują, że główny arbiter - Martin Atkinson - podjął niewłaściwą decyzję.
Z przewagą jednego zawodnika the Reds wygrali - dzięki trafieniom Carrolla i Suareza - ale Moyes kładzie nacisk na tezę, że punktem zwrotnym w meczu była kara dla Rodwella.
- Sądzę, że to zepsuło mecz. Jest mnóstwo wątpliwości co do starć zawodników w derbach, ale ten wślizg nie zasłużył na czerwoną kartkę - powiedział Moyes.
- Byłem pewny, że zdołamy coś osiągnąć. W równej rywalizacji 11 na 11 mieliśmy swój udział, ale wtedy nagle padła decyzja i gra zatrzymała się.
- Nie mieliśmy do czynienia z tym sędzią od kiedy ja i Steve Round zostaliśmy ukarani grzywną rok temu po meczu Manchesteru United. Zastanawiające, że organizacja PGMOL (Proffesional Game Match Officials Limited) wysłała go w tym tygodniu na ten mecz.
- Byłbym rozczarowany nawet gdyby został podyktowany zwykły rzut wolny. Gdyby arbiter wyciągnął żółty kartkonik wszyscy zastanawialiby się: za co?
Moyes nie zdecydował jeszcze czy apelować o anulowanie kartki, przyznał też, że jeszcze nie rozmawiał z Atkinsonem.
- Wiem, że ludzie związani z piłką nożną muszą podejmować pewne decyzje.
- Łatwo mi tak mówić, ale tak po prawdzie to potrzeba ludzi, którzy oglądają grę, uczestniczą w niej, rozumieją ją i piszą o niej, żeby to stwierdzić.
- Moja drużyna zrobiła wszystko co mogła i ostatecznie to nie sędzia był tym, który zadecydował o wyniku meczu, tylko my i nasze błędy w obronie.
- Trudno byłoby grać z Liverpoolem nawet 11 na 11. Przez pewne okoliczności, gra stała się nawet trudniejsza. Zawodnicy nie podołali dziś wyzwaniu.
Komentarze (11)
A co do kartki, to z jednej strony szkoda że dostał czerwień, ale z drugiej strony na początku byli lepsi od Nas.