Rooney: Anfield najgorsze
Czołowy napastnik Manchesteru United - Wayne Rooney stwierdził, że Anfield jest najbardziej nieprzyjemnym miejscem na wyjazdowy mecz w Premier League. Zdaniem Rooneya mecz w Liverpoolu będzie najtrudniejszym testem dla ekipy sir Alexa Fergusona.
23 października United czeka derbowy mecz z Man City, ale zanim do niego dojdzie, Rooney chciałby uciszyć The Kop podczas meczu z Liverpoolem w najbliższą sobotę.
Napastnikowi reprezentacji Anglii udało się to zrobić w jego pierwszym występie na Anfield w barwach Czerwonych Diabłów w 2005 roku.
- Wygraliśmy 1:0 i strzeliłem zwycięską bramkę przed The Kop więc był to wspaniały dzień - powiedział Rooney.
- Dla mnie Liverpool jest zawsze najtrudniejszym wyjazdowym meczem w sezonie.
- Będą się starali wygrać i dostać do czołowej czwórki, a ze swoimi nowymi nabytkami są w stanie to zrobić. Musimy zdawać sobie z tego sprawę i spróbować z nimi wygrać.
- Zrobili dobre transfery, a w zeszłym sezonie nie zakwalifikowali się do Champions League i desperacko będą się starali do niej wrócić.
Nowobogaccy z City, pod wodzą szejka Mansoura wydają się najpoważniejszym rywalem Man Utd w walce o mistrzostwo w tym sezonie, ale Rooney zaznacza, że rywalizacja między United a Liverpoolem jest tak samo intensywna jak zawsze.
Powrót Kenny'ego Dalglisha na trenerską ławkę dodatkowo ją rozpalił.
W marcu wygrał z Fergusonem 3:1. Jako dziecko Rooney wielokrotnie musiał oglądać porażki swego ukochanego Evertonu w meczach z Liverpoolem, ale przyznaje, że Dalglish jest jednym z najlepszych napastników w historii.
- Oglądałem dużo meczów z jego udziałem - powiedział 25-letni napastnik.
- Był fantastycznym zawodnikiem, a dla mnie, szczerze mówiąc, jest prawdopodobnie jednym z najlepszych piłkarzy, jakich miałem okazję oglądać.
- Potrafił strzelać bramki, potrafił kreować grę, moim zdaniem był wspaniałym zawodnikiem.
- Cała moja rodzina to wielcy kibice Evertonu. Zwycięstwo z Liverpoolem to zawsze niesamowite uczucie i świetny dzień, gdy się to uda.
- To będzie wielki dzień dla United, w związku z rywalizacją z Liverpoolem, a dla mnie bardzo ważne spotkanie. Zawsze uwielbiałem te mecze.
- Szczerze mówiąc, przed nimi zawsze czułem się źle, tak byłem zdenerwowany. To było okropne uczucie.
- Gdy przegrywaliśmy, fatalnie było wracać do szkoły i stawać twarzą w twarz ze znajomymi, którzy byli kibicami Liverpoolu.
Komentarze (10)