Kenny: To wielki sukces
Kenny Dalglish z zadowoleniem przyjął wiadomość, że rząd wezwał do wydania dokumentów dotyczących katastrofy na Hillsborough do publicznej wiadomości. Zalecenie pojawiło się po tym, jak ponad 100 tysięcy osób podpisało internetową petycję, wzywającą do publicznego ujawnienia dokumentów.
Urząd Rady Ministrów wcześniej powiedział, że informacje na temat wszelkich publikacji powinny być zarządzane przez sędziów przysięgłych.
- To fantastyczna wiadomość dla rodzin - powiedział Kenny Dalglish.
Dalglish był menedżerem Liverpoolu, gdy 96 osób straciło życie w kwietniu 1989 roku podczas półfinałowego meczu Pucharu Anglii z Nottingham Forest na stadionie Sheffield Wednesday.
Gdy internetowa petycja osiągnęła 100 tysięcy głosów, Izba Gmin musiała rozważyć kwestię debaty parlamentarnej.
W środowy wieczór, Urząd Rady Ministrów potwierdził, że jest 'szczęśliwy, ponieważ wszystkie dokumenty zostaną ujawnione tak szybko, jak zdecydują o tym sędziowie w porozumieniu z rodzinami'.
- Oczekujemy, że zostaną one najpierw wydane rodzinom ofiar na Hillsborough, a następnie szerszej publiczności.
Wcześniej, rządowi nie udało się uzyskać poparcia co do tego, by dokumenty zostały udostępnione publicznie.
W 2009 roku BBC złożyło prośbę wolności informacji w sprawie dokumentów.
Komisarz Christopher Graham orzekł, że dokumenty powinny zostać ujawnione, w związku z 30-letnią zasadą. Urząd Rady Ministrów powiedział, że odwoła się od decyzji.
Dalglish pochwalił także członka Partii Pracy - Andy'ego Burnhama, byłego sekretarza stanu ds. kultury, mediów i sportu, za popychanie problemu do przodu po 20. rocznicy katastrofy.
- Zadeklarował się swoimi słowami i zrobił wszystko, co w jego mocy - powiedział Dalglish.
- Wszystko wygląda pozytywnie dla rodzin i innych osób, niezależnie od tego, jakiej drużynie kibicują. Wszyscy mieli ogromny wkład w sukces, który osiągnęli w tej chwili.
- Długo można by kontynuować, ponieważ chodzi tutaj o Liverpool, jednak mogło się to zdarzyć każdemu piłkarskiemu klubowi i myślę, że ludzie to uszanują.
Komentarze (0)