Hodgson: Liverpool pod presją
Roy Hodgson uważa, że Liverpool FC znaduje się pod presją, by zagwarantować sobie miejsce w pierwszej czwórce w tym sezonie w wyniku kosztów poniesionych na sprowadzenie nowych piłkarzy. Menedżer drużyny West Brom zmierzy się ze swoim poprzednim pracodawcą w sobotę, kiedy the Reds udadzą się na The Hawthorns.
Hodgson był zatrudniony na Anfield zaledwie 191 dni zanim został zwolniony w styczniu tego roku, podczas gdy ekipa Liverpoolu okupowała 12. miejsce w Premier League. Jeszcze żaden menedżer w historii klubu nie zanotował tak krótkiej kadencji.
Od tego czasu Kenny Dalglish odmienił losy klubu wydając przy tym około 110 mln funtów na odbudowę drużyny.
Hodgson jest pod wrażeniem nowych nabytków, ale jednocześnie podkreśla, że właściciel John Henry będzie oczekiwał szybkiego zwrotu poniesionych kosztów.
- Liverpool wydał pieniądze całkiem mądrze i sprowadził do klubu kilku bardzo dobrych piłkarzy - powiedział Hodgson.
- Niektórzy z nich okazali się celnym wyborem, zwłaszcza Luis Suarez, ale również Stewart Downing, Charlie Adam i Jose Enrique.
- Jestem przekonany, że Jordan Henderson także będzie uznany ostatecznie dobrym zakupem oraz do pewnego stopnia Andy Carroll, który niejako oczekuje na swoje pięć minut. Drużyna jest dużo silniejsza niż w poprzednich latach.
- Liverpool musi ubiegać się o miejsce w pierwszej czwórce, ponieważ w tym celu zainwestowano w ten zespół. Nie sądzę, żeby nowi właściciele wydawali pieniądze po to, by zajmować miejsce w środku tabeli. Liverpool w przeszłości, obok Manchesteru United, jest jedną z dwóch sztandarowych drużyn angielskiego futbolu.
- Jedna ekipa ma na swoim koncie 19 tytułów, natomiast druga zdobyła mistrzostwo 18 razy, nie wspominając o europejskich pucharach, po które sięgnął Liverpool.
- Powodem, dla którego właściciele postawili na Liverpool jest wiara, że klub może ponownie znaleźć się wśród elity. Nie ma wątpliwości co do tego, że Liverpool znajduje się pod taką samą presją, by zająć miejsce w pierwszej czwórce, jak wiele klubów Premier League walczących o utrzymanie.
Hodgson triumfował, kiedy stanął do walki z Dalglishem na The Hawthorns w kwietniu. Dwa trafienia Chrisa Brunta z rzutu karnego zagwarantowały West Brom zwycięstwo 2:1. The Baggies podejdą do sobotniego pojedynku z wysokim morale, ponieważ zespół wygrał z Wilkami i Aston Villą, jednak Hodgson jest ostrożny przed meczem z odmienioną ekipą the Reds.
- Zanotowali dobry początek sezonu, dlatego musimy uważać, ponieważ to jeden z tych meczów, gdzie daleko nam od roli faworyta.
- Jeśli chcesz zdobyć w tym pojedynku jakieś punkty, wtedy musisz zaprezentować się z jak najlepszej strony.
Hodgson twierdzi, że nie rozwodzi się nad swoim krótkim pobytem na Anfield, podczas którego Liverpool rozpoczął sezon w najgorszym stylu od ponad pół wieku.
- Nie rozmyślam szczególnie wiele nad tym - dodał Hodgson. - To był czas przemian.
- Sytuacja jest teraz zupełnie inna.
Komentarze (8)
ale bystrzak ;)