KD: Damy radę z harmonogramem
Kenny Dalglish powiedział dzisiaj, że Liverpool jest gotowy, aby poradzić sobie z napiętym terminarzem rozgrywek w okresie świąteczno-noworocznym. W sobotę the Reds czeka mecz z Aston Villa, w środę z Wigan, a później u siebie z Blackburn Rovers.
30 grudnia na Anfield przyjedzie Newcastle United, pierwszy test w 2012 roku to mecz z Manchesterem City 3 stycznia, a już 3 dni później Liverpool zagra z Oldham w trzeciej rundzie FA Cup.
Dalglish zdaje sobie sprawę, że harmonogram rozgrywek jest wymagający, ale utrzymuje, że jego drużyna nie ma zamiaru odstępować od zwyczaju skupiania się na każdym kolejnym meczu.
- Oczywiście bierzemy pod uwagę listę nadchodzących spotkań i ilość dni, jakie je dzieli - powiedział - to daje sporo do myślenia.
- Po jednym meczu oceniasz w jakiej formie są piłkarze, zanim zaczniesz zajmować się kolejnym meczem, ale robisz tak przed każdym spotkaniem.
- Będziemy grać teraz często i musimy sobie z tym poradzić, ale trzeba wziąć pod rozwagę poziom treningowych obciążeń. Wszystko i tak jest monitorowane, więc mamy dobre rozeznanie w jakim stanie są piłkarze.
Dalglish dodał:
- Rozegramy jeden mecz, a później będziemy się martwić o kolejny. Znamy terminarz spotkań, ale obecnie nie myślimy zbyt dużo o tym, co czeka nas po mecz z Aston Villa.
- Największy wpływ na zespół w meczu z AV będzie miało skupienie się na przeciwniku, nie na późniejszym meczu z Wigan. Najpierw Aston Villa.
The Reds pojadą w sobotę na Villa Park z zamiarem polepszenia bilansu w meczach wyjazdowych, w których do tej pory zdobyli 12 punktów na 21 możliwych.
Dalglish zdaje sobie sprawę, że the Villans będą stanowić poważne zagrożenie dla jego zespołu, usiłującego zmniejszyć dystans do czołowej czwórki i ma nadzieję, że Liverpool poradzi sobie z tym wyzwaniem.
- Nie mamy zamiaru usiąść i analizować ich silnych i słabych stron, bo nie chcemy się poparzyć.
- Każdą informację zachowamy dla siebie. W taki sposób działaliśmy i będziemy to kontynuować.
- Oni (Villa) zanotowali świetny rezultat w meczu z Boltonem w weekend. Z pewnością trudno było Alexowi (McLeishowi) przenieść się z Birmingham do Villa, ale wygląda na to, że ma na nich dobry wpływ, akurat w złym dla nas momencie. My również nie radzimy sobie źle, także z szacunkiem podejdziemy do tego trudnego spotkania.
- Nasza forma w meczach wyjazdowych jest naprawdę imponująca. Ostatni mecz przegraliśmy (Fulham), ale nasza gra była wystarczająco dobra, by wygrać.
- Myślę, że jedyną statystyką, która nie przemawia na naszą korzyść, jest kolumna z ilością strzelonych bramek. Mamy mniej punktów, niż zasłużyliśmy naszą postawą. Wszystko jest w naszych rękach, będziemy kontynuować to, co robimy i prędzej czy później zaczniemy zamieniać szanse na gole.
- Nie trafiliśmy jeszcze na bramkarza, który w meczu przeciwko nam nie broniłby fantastycznie. Myślę, że 16 trafień w słupki lub poprzeczki również mówi samo za siebie. Naszą odpowiedzialnością jest stwarzanie okazji i wykorzystywanie ich.
- Prawdopodobnie będziemy wygrywać mecze, w których wykorzystamy każdą sytuację, jaką stworzymy, więc popracujemy nad tym.
Komentarze (11)
on jest swietnym motywatorem
rok temu dzieki przygotowaniu hodgsona kennemu tak dobrze szlo
Damy radę, w końcu mamy od dawien dawna sensowną ławkę, a i młodzież pewnie się pali do gry;)
a w tym sezonie jakos nie moga strzelac regularnie
odp: przygotowanie hodgsona motywacja kinga rafa potrafil to polaczyc
Nie wiecie czy są linki na dzisiejszy mecz rezerw?
Roy za to nie odpowiadał, a nasi australijscy specjaliści.
Jeśli twierdzisz, że "taktyka" Roya była lepsza niż ta Dalglisha i Clarke'a to proszę Cię skończ i nie odpisuj już.
Odmieniła się gra zespołu, bo zmieniono taktykę, z topornej, drewnianej piłki bez polotu ala Birmingham na pass&move i zmieniono podejście do gry, zmieniło się praktycznie wszystko.
Będzie Dobrze !!!! YNWA :)