Jones: chcę być kluczowym piłkarzem drużyny
Pomocnik Liverpoolu Curtis Jones wyraził swoje ambicje, by stać się kluczową postacią drużyny, mimo że klub intensywnie zabiega o pozyskanie gwiazdy Bayeru Leverkusen – Floriana Wirtza. 24-latek ma za sobą najbardziej udany sezon od momentu debiutu w pierwszym zespole, występując w 33 meczach podczas kampanii zakończonej zdobyciem mistrzostwa Premier League.
Wychowanek akademii Liverpoolu odgrywał znaczącą rolę zarówno w środku pola, jak i na pozycji ofensywnego pomocnika. Jego miejsce w drużynie może jednak zostać zagrożone w przypadku sprowadzenia reprezentanta Niemiec. „The Reds” kontynuują starania o Wirtza w ramach spektakularnego letniego transferu, mimo że ich oferta w wysokości 109 milionów funtów została w ubiegłym tygodniu odrzucona.
Jones szybko wyrobił sobie pozycję doświadczonego zawodnika w szatni Liverpoolu, będąc częścią zespołu, który wcześniej sięgnął po mistrzostwo Anglii, Puchar Anglii i Puchar Ligi oraz brał udział w sukcesach i porażkach w Lidze Mistrzów.
Podczas krótkiej kadencji Lee Carsleya na stanowisku selekcjonera reprezentacji Anglii, Jones otrzymał szansę debiutu w drużynie narodowej. Ma on również nadzieję na ugruntowanie swojej pozycji w zespole pod wodzą Thomasa Tuchela.
Przebicie się do składów Liverpoolu i Anglii wymagało od niego cierpliwości i czekania na odejście bardziej doświadczonych zawodników.
Od początku jego obecności w zespole „The Reds” pojawiały się głosy krytyki, sugerujące, że potrzebuje wypożyczenia lub wręcz odejścia z klubu.
– Nie rozgrywasz ponad stu meczów dla jednej z najlepszych drużyn na świecie, jeśli nie wierzysz w siebie i nie masz do siebie zaufania – powiedział w rozmowie z GQ.
– Jest wielu chłopaków, którym nie udaje się przebić do takich zespołów. Zdarzało się, że kibice mówili: „on nie jest wystarczająco dobry”, „powinien pójść na wypożyczenie”, „powinien odejść z klubu”.
– Zawsze to przezwyciężałem i dlatego jestem tu, gdzie jestem.
Jones odniósł się także do roli autentyczności w rozwoju młodych zawodników:
– Najważniejsze, co mówię młodym chłopakom, to: zawsze bądź sobą. Każdy, kto mówi ci, że musisz się zmienić i zachowywać inaczej, opowiada kompletne bzdury.
– Mogę żyć z tym, że coś mi się nie uda, ale nie potrafiłbym żyć bez wzięcia odpowiedzialności – dodał.
W 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain Jones był jednym z zawodników, których rzut karny został obroniony w serii jedenastek. Mimo to 24-latek podkreśla, że potrafi radzić sobie z presją i niepowodzeniami, mając jasny cel – zostać centralną postacią Liverpoolu i zaznaczyć swoją obecność na arenie międzynarodowej.
– Widzę siebie jako zawodnika, który chce podejmować ryzyko. Chcę być kimś, na kim zespół, sztab i kibice mogą polegać. Chcę być wielką gwiazdą – powiedział.
– Wiem, że wiąże się to z odpowiedzialnością – to ja będę musiał oddać ostatni strzał, wykonać rzut karny, utrzymać się przy piłce. Przeciwko PSG nie trafiłem. Ale to po prostu część gry. Nawet najlepsi na świecie pudłują.
– Różnica polega na tym, że oni nie pozwalają, by to ich złamało. Spróbują ponownie – a te trafione rzuty będą tymi, o których ludzie będą mówić.
– Mam nadzieję, że zagram na Mistrzostwach Świata, na Mistrzostwach Europy i tam zdobędę bramki z karnych. Jeśli chcesz być gwiazdą, musisz zrozumieć, że każda sława ma swoją drugą stronę medalu.
Komentarze (0)