Hansen: Szczęście samo przyjdzie
Liverpool ma skład, który pozwoli zdobyć w tym sezonie trofeum i jednocześnie zakwalifikować się do rozgrywek Ligi Mistrzów zdaniem Alana Hansena.
Legenda Anfield wierzy, że the Reds stworzyli kontyngent graczy, który jest wystarczająco mocny aby osiągnąć cele na wszystkich frontach w tym sezonie – uważa, że w dobrej dyspozycji są zdolni pokonać każdego.
Hansen powiedział Liverpoolfc.tv: - Chcemy zarówno trofeów, jak i końcowej pozycji w top four – Celujemy w zwycięstwa w Carling Cup, w FA Cup i czołową pozycję w lidze.
- Możemy to zrobić, ponieważ mamy drużynę zdolną pokonać każdego.
- Mamy ławkę rezerwowych z zawodnikami, którzy mogą wejść na boisko i zmienić obraz gry – na to musieliśmy długo czekać.
- Jeśli spojrzeć na składy innych wielkich drużyn, zawsze posiadają one siłę w szerokim zapleczu. My nigdy tego nie mieliśmy, mieliśmy 11 zawodników, którzy mogli walczyć jak równy z równym, z każda inną drużyną, ale brakowało nam siły poza pierwszą jedenastką – twierdzi były gracz the Reds.
Liverpool wzmocnił swój skład tego lata sprowadzając aż siedmiu graczy do pierwszej drużyny.
Hansen jest pod wrażeniem nowych zawodników, uważa jednak, że nadal można od nich oczekiwać więcej, kiedy już na dobre osiądą w nowym klubie.
- Kenny dokonał dobrych zakupów. To jest bardzo trudne aby wprowadzić do drużyny czterech lub pięciu nowych zawodników w ich pierwszym sezonie w klubie,każdy się o tym przekonuje, więc w przyszłych rozgrywkach będziemy silniejsi.
- Mam nadzieję, że znajdziemy się w pierwszej czwórce ze względu na te wyjątkowe wieczory z Ligą Mistrzów. Nie mieliśmy ich u nas już od pewnego czasu i każdy staje się ich głodny, każdy kibic chce więcej.
- Kibice Liverpoolu chcą być na samym szczycie, chcą abyśmy wrócili tam, gdzie jest nasze miejsce.
- Czasy są ciekawe i uważam, że ważnym jest dla Liverpoolu i kibiców, aby koncentrować się na każdym kolejnym meczu – apeluje Hansen.
W styczniu minie rok od powrotu Kennego Dalglisha na stanowisko menadżera klubu.
Hansen jest pod wrażeniem transformacji, jakiej dokonał w tym czasie Szkot i sądzi, że nieco więcej szczęścia w polu karnym sprawiłoby, że the Reds znajdowaliby się wyżej w ligowej tabeli.
- Przemiana jest fantastyczna. Wybierając się na stadion w tym samym czasie ubiegłego roku każdy był przygnębiony, natomiast obecnie odbiór jest inny i idąc na Anfield da się wyczuć optymizm.
- Widzieliśmy wiele dobrych występów, dużo emocji na boisku. Nie wydaje mi się abyśmy zdobyli tyle punktów na ile sobie zasłużyliśmy swoją grą, ale zanim pojedziemy zagrać z Manchester City czekają nas cztery spotkania, które powinniśmy wygrać.
- Myślę że Kenny będzie powtarzał zawodnikom, żeby grali dokładnie tak, jak dotychczas a szczęście samo się przyjdzie. Cały czas mamy do czynienia z niesamowitymi obronami bramkarzy drużyn przeciwnych. Pojechaliśmy ostatnio do Fulham, kontrolowaliśmy grę i wyjechaliśmy stamtąd bez punktów.
- Na ten moment najlepiej jest zacytować Joe Fagana – “Po prostu trzeba kontynuować to co robimy, prędzej czy później złoimy komuś skórę grając u siebie” – mówi Hansen.
Formacją drużyny Dalglisha, która wymaga niewiele poprawek jest obrona.
The Reds mogą się poszczycić najszczelniejsza obroną w Premier League w tym sezonie, tracąc zaledwie 13 bramek w 15 dotychczasowych meczach.
- Oznaką świetnej drużyny jest jej fundament. Liverpool taki posiada – mówi Hansen i dodaje: - Bramkarz jest fantastyczny, Glen Johnson jest świetnym graczem, a dwaj środkowi obrońcy doskonale wywiązują się ze swoich zadań.
- Najważniejsza obecnie rzeczą jest utrzymać ich wszystkich sprawnych, ponieważ tylko wtedy możemy stać się jeszcze silniejsi.
Enrique był świetnym transferem na pozycję lewego obrońcy a fakt, że Carragher nie może wrócić do pierwszego składu nawet po wyleczeniu kontuzji może posłużyć za ocenę jakości gry pary środkowych.
- Grają wyjątkowo dobrze przez cały sezon, z wyłączeniem meczu przeciwko Tottehamowi, a kiedy często posiadasz piłkę, zdejmujesz presję ze swoich linii obronnych.
Komentarze (0)