Smith: Potrzebujemy sześciu punktów
Dla obecnej kampanii Liverpoolu bardzo ważne będzie osiągnięcie formy, którą uznajemy za normę w klubie, podczas jutrzejszego wyjazdowego spotkania z Aston Villą.
Porażka w zeszłym sezonie - nawet w meczu bez większego znaczenia - była pierwszą, jaką ponieśliśmy tam od ponad 10 lat. Jednak przed świętami kluczowe dla klubu jest zrewanżowanie się i zgarnięcie trzech punktów.
Po zwycięstwie nad QPR i porażce Spurs w wyjazdowym meczu ze Stoke nadrobiliśmy trochę dystansu do drużyny Harry'ego Redknappa.
Następujące po sobie wyjazdy przeciwko Aston Villi i Wigan w środku tygodnia nie będą łatwe. Jednak nie są też, na papierze, najtrudniejszymi wyjazdami i jeśli mamy zamiar wrócić do Ligi Mistrzów, musimy wygrywać w takich miejscach.
Można wyczuć pewną dozę irytacji wokół The Reds w tym momencie i potrafię zrozumieć czemu. Nasza gra w tym sezonie zasłużyła na więcej niż dostaliśmy. Winić jednak możemy tylko siebie, w niewielu wypadkach dodać można do tego bardzo dużego pecha.
Nasza wyjazdowa forma jest lepsza niż domowa i musimy ją utrzymać przez następny tydzień by nadrobić pięć ligowych remisów na Anfield.
Wiele osób będzie obserwowało Stewarta Downinga i mam nadzieję, że poradzi sobie z tą presją. Nie można wyobrazić sobie lepszego miejsca na pokazanie swojej wartości niż mecz z poprzednim klubem.
Skrzydłowi są dla mnie zawsze kluczowi - to właśnie tam można znaleźć luki w obronie kiedy mecz jest wyrównany. A Downing posiada umiejętności aby wiercić dziury w defensywie swojego byłego klubu.
Villa zagra też bez Shaya Givena, także miejmy nadzieję, że nie wyrośnie nagle kolejny bramkarz, który w meczu z Liverpoolem zagra spotkanie życia. Jeśli będziemy tworzyć okazje tak jak to robiliśmy, to pozostanie nam już tylko wykorzystywanie ich.
Naszym celem musi być sześć punktów z tych spotkań. Jeśli się to uda, a następnie powtórzymy te same rezultaty u siebie z Blackburn i Newcastle, to nasz sezon może się w końcu ustabilizować i nabrać bardzo pozytywnych kształtów.
Komentarze (0)