Skrtel: Trzeba tam w końcu wygrać
Słowacki obrońca jest pełen przekonania, że Liverpool może kontynuować świetną formę wyjazdową w dzisiejszym meczu z Wigan. Ostatni mecz poza Anfield w tym roku będzie okazją do pierwszego zwycięstwa nad The Latics od trzech lat.
Od września 2007 roku, kiedy to Yossi Benayoun dał Liverpoolowi trzy punkty w 75. minucie meczu, The Reds nie potrafią znaleźć sposobu na ekipę Martineza. W tym czasie między zespołami padły dwa remisy, raz wygrało Wigan.
W tym sezonie jednak podopieczni Dalglisha szczycą się wspaniałym bilansem meczów poza domem. W Carling Cup i Premier League wygrali już 9 razy.
Przed nadejściem 2012 roku Reds mogą zdobyć jeszcze 9 punktów, co według Martina jest celem, na którym skupiają się wysiłki całej drużyny.
- Okres świąteczny jest niezwykle ważny dla każdego zespołu, my chcemy wynieść maksymalną ilość punktów z każdego spotkania.
- Będziemy musieli ciężko walczyć o zwycięstwo z Wigan. W sobotę zdobyli na swoim stadionie ważny punkt remisując z Chelsea.
- Myślę, że należy nam się trochę szczęścia na DW Stadium. Musimy przełamać barierę, przez którą nie wygraliśmy tu od trzech lat i to jest dobry moment.
- Nie wiem, dlaczego mamy lepsze wyniki na wyjazdach niż u siebie. Każdy mecz chcemy wygrać, niezależnie, gdzie gramy.
- Według mnie graliśmy bardzo dobrze na Anfield i niektóre wyniki nie były tym, na co zasłużyliśmy naszą grą.
- Wciąż stwarzamy sobie mnóstwo okazji i mamy nadzieję zdobywać w przyszłości więcej bramek.
W ślad za The Reds podąży do Wigan spora grupa kibiców z Merseyside i Skrtel zapewnia, że zespół postara się im wynagrodzić wierne wsparcie na stadionach w całej Anglii.
- W Wigan czujemy się trochę jak w domu, bo nie trzeba daleko jechać i zawsze mieliśmy tam dużą grupę naszych kibiców. Oni są zawsze z nami i chcemy im to wynagrodzić zwycięstwem i dobrą grą.
Stoper nie ukrywa ogromnej radości, jaką sprawia mu intensywny okres świąteczno-noworoczny na Wyspach, co stanowi zupełne przeciwieństwo tego, do czego przyzwyczajony był w Zenicie Sankt Petersburg.
- Gramy mnóstwo meczów i to coś zupełnie innego niż tam, gdzie grałem wcześniej, ale podoba mi się to.
- Moja rodzina przyjeżdża do nas na Święta i będą na Anfield w trakcie meczu z Blackburn w Boxing Day. Nie możemy się już doczekać tego dnia.
Komentarze (0)