Carroll: Top four w zasięgu
Andy Carroll stwierdził dziś, że Liverpool wciąż pozostaje w rywalizacji o kwalifikacje do Champions League.Po noworocznych spotkaniach The Reds mają o 5 punktów mniej od Chelsea, która obecnie zajmuje czwarte miejsce.
Jednak nieprzewidywalna natura rozgrywek Premier League w tym sezonie oznacza, że Carroll jest pełen nadziei - pod warunkiem, że Liverpool zacznie powtarzać znakomite występy w pucharach we wszystkich spotkaniach.
- Ligowe potyczki są tak ważne, jak pucharowe. Wyczekujemy ich, ponieważ chcemy rywalizować o czołowe miejsca .
- Celem jest awans do Champions League. Jesteś blisko miejsca gwarantującego udział w tym rozgrywkach i wciąż mamy szansę wypełnić przedsezonowe założenia.
- Myślę, że jest to możliwe zwłaszcza patrząc na rezultaty, które padły w okresie świątecznym włączając porażkę Manchesteru United. Bez wątpliwości wciąż mamy szansę.
- Naprawdę dobrze graliśmy z drużynami ze szczytu tabeli i zaprezentowaliśmy świetną wyjazdową formę, ale w niektórych potyczkach domowych nie wykorzystaliśmy okazji i myślę, że musimy to poprawić.
- Mam nadzieję, że zaczniemy wykorzystywać nasze szanse i zdobywać bramki wspólnie, jako drużyna.
- W zespole panuje świetna atmosfera. W szatni wszyscy są przyjaciółmi. Pokazujemy to na treningu i uważam, że widać tego ducha również w meczach.
Komentarze (24)
Szkoda mi chłopaka, ma potencjał, ale brak pewności siebie robi swoje.
Dla mnie najważniejsze jest by drużyna złapała pewien szlif dający nadzieję, że w końcu maszynka o nazwie LFC zaskoczy i z precyzją godną zegarków szwajcarkich będzie ogrywać przeciwników
cała liga była słabsza.
Carroll cieszy się zaufaniem, tyle że On siada na ławie częściej niż siadał Lucas, a jako że CAŁA drużyna ma problem ze skutecznością,nie zwalajmy na tego na jednego Carrolla, który również pokazał,że grać potrafi i nie jest tylko kołkiem na boisku.
Z resztą posiadanie kaleczącegośrodkowego pomocnika niesie ze sobą znacznie większe konsekwencje niż posiadanie kaleczącego napastnika.
Carroll jest winiony za błędy całej drużyny, a to nie jest gracz, który może przebiec przez pół boiska z piłką i ograć kilku przeciwników. To jest napastnik, który może huknąć zza pola karnego, zrobić szum koło bramki, albo uderzyć z główki.
I nie jest warty tych 35 milionów- nigdy nie był. To my mieliśmy kasę ze sprzedaży, więc ją wykorzystaliśmy. Poza tym, kiedy kupiliśmy Andy'ego? Pod koniec okienka, gdzie zawodnicy są drożsi!
To i tak więcej dobrych meczów niż Lucasa w jego drugim sezonie.
Nowy koziołofiarny i tyle.
Spearing i Lucas pokazali, że skreślanie po niecałym roku jest głupie.
Dla mnie ważniejsze jest mistrzostwo, a nie jakaś LM.
I co z tego? To z tego, że wypadałoby daćmu szansę, w Premier League w swoiom pierwszym sezonie strzelił 11 bramek, a przez 3-4 miesiące był poza grą, jak dla mnie to dobry wynik;)
Cała Anglia się nim jarała, z Shearerem na czele.
Grał bardzo dobrze, był jak czołg, a unas nie potrafi się odnaleźć i to nie przez brak umiejętności, a przez brak pewności siebie, fakt wybitny technicznie nie jest, ale za to potrafi strzelać gole, a to najważniejsze.
Popatrz na Spearinga, równieżumiejętnościami piłkarskimi nie grzeszy, ale walecznością, odwagą i determinacją nadrabia swoje braki techniczne i fizyczne,kiedyś pisałem, że max co osiągnie to Championship widzę, że się myliłem, bo chłopak po tym jak dostał zaufanie trenera zaczął grać naprawdę dobrze, tak więc muszę przyznaćrację Krzyśkowi, który zawsze uważał, że Jay z zaufaniem trenera będzie dobrze sobie radził.
Carroll w końcu zaskoczy, podobnie jak cała drużyna.
Co do Spearinga w pełni się zgadzam, sam się co do niego myliłem myśląc dokładnie tak samo jak Ty.
Żeby zaczął strzelać przede wszystkim należy przetsąc wrzucaćmu jakieśdziwne balony tylko mocno bite płaskie piłki na łeb czy dostawienie nogi. Zapewniem, że wtedy Andy będzie strzelał.
Fakt grali topornie, w sumie sam napisałem o Carrollu,że ma technike Carraghera, jednak wiem, że jeśli będzie miał dobre piłki to będzie strzelał.
Płaskie mocno bite piłki i tyle na ten temat, spójrz na mecz z Newcastle- wszedł Gerrard dał mu dwie świetne mocne piłki raz źle przyjął drugi raz uderzył kilka centymetrów za wysoko.
Podobnie przedstawiasię sytuacja z Downingiem, nie ma asyst, bo nawet jak popisze się świetnymi zagraniami to koledzy nie potrafią tych piłek wykorzystać.
Czyli brak zrozumienia i zgrania się ze sobą.
W każdym razie im więcej takich piłek jak te od Gerrarda tym skuteczniejszy będzie Andy.
Dobrze jest mieć różnorodność w ataku, można wtedy grać bardziej nieprzewidywalnie, nie idzie po ziemi to spróbować górą.
Oczywiście nalepiej mieć kogoś swietnego w powietrzu , na ziemi z piłką i bez piłki przy nodze , ale znajdźmi takiego napastnika kompletnego, którego moglibyśmy kupić? Lisandro Lopez?
Llorente? Odmłodzić Fowlera?
Trzeba znaleźć sposób na poprawienie skuteczności całej drużyny, a dopiero potem ewentualnie wydawaćgrubemiliony w środku sezonu. Transfery to nie jest lek na całe zło.