LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 890

Carragher: Chcemy się zrewanżować


Jamie Carragher przyznaje, że Czerwonym nie zabraknie motywacji, kiedy the Reds podejmą na Anfield wysoko mierzący Tottenham w poniedziałkowy wieczór.

We wrześniu Liverpool doznał na White Hart Lane wysokiej porażki 4:0, kiedy Charlie Adam i Martin Skrtel zostali wyrzuceni z boiska. Dla Kenny’ego Dalglisha była to najcięższa porażka, jaką odniósł będąc trenerem the Reds.

Koguty, tracące jedynie 5 punktów do lidera tabeli Manchesteru City, wygrały trzy ostatnie ligowe spotkania z Liverpoolem i liczą na rekord wygranych dwumeczów z the Reds w lidze po raz pierwszy w tym stuleciu.

Środkowy obrońca Jamie Carragher jest wielbicielem drużyny Harry’ego Redknappa w formie, ale będzie chciał pozbawić ich nadziei na tytuł.

- Moim zdaniem Tottenham jest prawdopodobnie najbardziej imponującą drużyną w tym sezonie – powiedział.

- Wiem, że nie zajmują 1. miejsca w tabeli, ale świetnie ogląda się ich grę. Grają wspaniały futbol, w bardzo szybkim tempie i z pewnością pokazali to w meczu z nami na White Hart Lane. To była dla nas największa porażka sezonu i chcemy się za to zrewanżować.

- Pod koniec spotkania gra się trochę zmieniła, kiedy graliśmy w dziewiątkę, co w pewnym stopniu im pomogło, ale grali wtedy naprawdę nieźle. Nie zaczęliśmy wystarczająco dobrze i oni to wykorzystali.

- Wygrali także na Anfield pod koniec zeszłego sezonu. Jest to niezwykle istotne. Mamy świadomość tego, że gramy z jednym z najlepszych zespołów w lidze i wiemy, że będzie to bardzo trudne.

- Jednak w dwóch ostatnich spotkaniach na Anfield przeciwko City i United będącym w tabeli nad Kogutami pokazaliśmy, że potrafimy pokonać każdy zespół w lidze.

Radość Carraghera na Anfield w zeszłą sobotę pokazała tylko, co znaczyło dojście do finału Carling Cup i powtórzenie sukcesu, eliminując Manchester united z FA Cup.

Jednakże, obrońca był równie usatysfakcjonowany znaczącą wygraną 3:0 nad Wilkami we wtorkowy wieczór.

34 – latek wszedł z ławki rezerwowych na Molineux, dzięki czemu, mając rozegranych 475 ligowych spotkań, zajął 3. miejsce w klubowej klasyfikacji największej ilości ligowych występów. Tym samym pokonał Emlyna Hughesa i teraz jedynie Billy Liddell (492) oraz Ian Callaghan (640) mają więcej ligowych występów dla the Reds.

Carragher przyznaje, że ostanie trzy wyniki są idealną odpowiedzią na porażkę z Boltonem, która skłoniła Dalglisha do ostrej krytyki zespołu.

- Boss przyszedł i powiedział nam to, co musiał powiedzieć i okazało się, że dokładnie tego potrzebowali zawodnicy – powiedział.

- Potrzebowaliśmy tego kopniaka, który menadżer dał nam po meczu z Boltonem. Wyniki, jakie osiągnęliśmy od tego czasu są świadectwem możliwości i charakteru chłopaków.

- Wspaniale było wygrać te dwa pucharowe spotkania, ale również po tym kiepskim występie w meczu z Boltonem, konieczny był dla nas powrót na właściwe tory w lidze.

- Wolverhampton jest w podobnej sytuacji co Bolton i mecz z nimi nigdy nie zapowiadał się na łatwe spotkanie, zwłaszcza, że ostatnio w krótkim czasie rozegraliśmy tak wiele spotkań, a oni mieli aż 10 dni na przygotowanie.

- Niektórzy ludzie myśleli, że po dwóch spotkaniach z klubami z Manchesteru może u nas nastąpić spadek formy.

- Jednak chłopcy wyszli na boisku, grając przeciwko drużynie, która walczy o pozostanie w lidze i był to świetny występ.

Mając na uwadze, że Chelsea i Arsenal zgubiły punkty w tym tygodniu, Liverpool miał możliwość nadrobić straty w walce o kwalifikacje do Ligi Mistrzów. Teraz mają jedynie 4 punkty straty do zajmującej 4. miejsce Chelsea.

- Sytuacja będzie się zmieniała aż do maja – stwierdził Carra.

- Czasami zajmowaliśmy miejsce w Top 4, a czasami nie. Najważniejsze to pozostać w jej zasięgu i skupić się na sobie.

- Pod koniec sezonu zagramy u siebie z Chelsea i mam nadzieję, że ten mecz okaże się decydujący.

Carragher przemawiał podczas premiery nowej książki Didiego Hamanna - „The Didi Man: My Love Affair with Liverpool”. Kapitan the Reds Steven Gerrard również gościł na premierze, by okazać wsparcie ich byłemu koledze z drużyny.

- Didi był wspaniałym piłkarzem i zrobił tak wiele dla klubu – dodał Carragher.

- Rafa Benitez wprowadził go w przerwie meczu w Stambule i Didi zrobił swoje dla zespołu.

- Odegrał główną rolę w meczu, który później okazał się jednym z najwspanialszych w historii klubu.

- Był również świetnym kolegą w szatni. Zawsze rozśmieszał wszystkich, wygłupiając się i opowiadając dowcipy, a kiedy przychodzi presja i stres, tego właśnie potrzebujesz.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

janek667 03.02.2012 13:10 #
aż sie specjalnie zalogowałem żeby Cie zminusować...
agnopad 03.02.2012 13:37 #
Janek zrobilem to samo...
Wesam troche szacunku.
Lyzwa7 03.02.2012 13:40 #
Jak vicekapitan i wychowanek mający 3 największą ilość występów w klubie ma coś do powiedzenia nawet jeśli nie gra;)
thomason_2006 03.02.2012 14:04 #
Chciałbym tylko przypomnieć że Carra zawsze się poświęca dla drużyny i klubu i nie ma większego znaczenia czy grzeje ławę czy grs lub ma kontuzję.

Kolejny "minus"
helcus 03.02.2012 16:24 #
Dalej Carra pokaz wszystkim nowym graczom co to znaczy grac dla LFC!!!! *.*

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic