KD: Musimy być odpowiedzialni
Menedżer Liverpoolu, Kenny Dalglish, przyznał, że Luis Suarez postąpił słusznie przepraszając za to, że nie podał ręki Patrice’owi Evrze wczoraj na Old Trafford.
- Ian Ayre jasno pokazał jakie jest stanowisko klubu w tej sprawie i dobrze, że Suarez przeprosił za to, co stało się na Old Trafford – powiedział Dalglish.
- Będąc szczerym, byłem zszokowany, gdy dowiedziałem się, ze nie podał ręki, pomimo tego, że wcześniej w tygodniu powiedział, że to zrobi.
- Jednak jak powiedział Ian, musimy być odpowiedzialni i reprezentować klub w odpowiedni sposób i to się tyczy również mnie, jako menedżera Liverpoolu.
- Rozmawiając wczoraj z telewizją, nie miałem świadomości tego, co się wydarzyło i nie zachowałem się podczas tego wywiadu jak na menedżera Liverpoolu przystało, za co przepraszam.
Komentarze (10)
Każdy Twój kolega wita się z Tobą tak samo? Każdy piłkarz musi jak robot trzymać rękę na tej samej wysokości, przy odpowiednim kącie nachylenia? Nie schował ręki do tyłu, nie uniknął ręki Suareza, trzymał ją cały czas z przodu, lekko wyciągniętą... więc o co Ci chodzi człowieku?
Widzę, że robisz z siebie wieszcza strony LFC.PL. Chciałbym Cię poinformować, że musisz trochę popracować nad polszczyzną pisaną, bo popełniłeś pełno błędów interpunkcyjnych i tak na przyszłość "TĘ sytuację", a nie "tą"... jak to w ogóle brzmi?
Honor wypadł Ci gdzieś na ulicy, razem ze słowem "przepraszam". Mylisz pojęcia, Suarez nie jest kozłem ofiarnym, tylko najzwyczajniej w świecie osobą winną tego zamieszania.
Teraz najlepsze "nie patrzę na opinię sędziów, a tym bardziej mediów", a na czym opierasz swoją opinię? Na nagraniach, które obejrzałeś w środkach masowego przekazu, więc niestety jesteś hipokrytą.
Co do Suareza to ładne mu pojechałeś właśnie teraz, zrobiłeś z niego marionetkę sterowaną przez właścicieli klubu, czyli własnego mózgu on nie ma? Ależ ten wasz klub zakłamany według Twojego przypuszczenia... straszne.
Nie mów do mnie "gościu", bo takie słowo z Twoich słów jest dla mnie obraźliwym.
Pozdrawiam.
Weź się nie wywyższaj jaki to jesteś biegły z interpunkcji, to nie jest dyktando.
Kenny ciągle go bronił, może nawet przesadnie a ten go tak skompromitował. Przecież przed meczem zapewniał Dalglish, że Luis poda rękę i nie będzie z tym żadnego problemu a potem został postawiony w tak niezręcznej sytuacji. Można zrozumieć jego wybryki na boisku, ale nie można przejść obojętnie, kiedy ten niszczy reputację klubu. Dostał niesamowite wsparcie od wszystkich w klubie i teraz musi naprawdę ciężko odpracować swoje grzechy.