Barnes: Pełna koncentracja
John Barnes ostrzegł zawodników Liverpoolu by nie popadali w samozachwyt przed meczem z Brighton and Hove Albion. Były gracz The Reds przyznał jednocześnie, że miło jest wrócić do rozmów o piłce po burzliwym tygodniu.
The Reds podejmie drużynę z Championship na Anfield w meczu piątej rundy FA Cup, celując w pierwszy ćwierćfinał tego pucharu od 2006 roku.
Drużyna Dalglisha pokonała już w tym sezonie drużynę Brighton 2:1 w meczu Pucharu Ligi na AmEx Stadium, jednak Barnes zapewnia, że muszą być maksymalnie skoncentrowani przeciwko ekipie, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała drużynę z Premier League, Newcastle United.
Barnes, który będzie ekspertem ESPN w transmisji z tego meczu powiedział:
- Byłem w tej samej roli podczas meczu Brighton z Newcastle i muszę przyznać, że zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie. Utrzymują się przy piłce, dobrze ją rozgrywają i nie ograniczają się do długich podań na napastnika kiedy są pod presją.
- Pod wieloma względami bardziej pasują do Premier League niż do Championship, ponieważ starają się trzymać piłkę i mądrze ją rozprowadzać.
- Gus Poyet to dobry menedżer. Jego drużyna ciężko pracuje i jest dobrze zorganizowana, według mnie Liverpool będzie miał w niedzielę trudną przeprawę.
- Kenny krytykował zawodników po porażce z Boltonem i powiedział, że muszą udowodnić na co ich stać. Udało im się to od tamtej pory, jednak nie mogą popadać w samozachwyt ponieważ Brighton może to bezlitośnie wykorzystać.
- Jako zawodnik nie przygotowujesz się do spotkania z drużyną z niższej ligi inaczej niż zwykle. Jednak oczywiście zdarza się zlekceważyć zagrożenie, czasem po prostu podświadomie. Zawsze zdarzają się jakieś wstydliwe porażki. Kiedy grałem w Liverpoolu przegraliśmy u siebie z Bristol City w 1994 roku, więc wiem jak to jest. Jednak sądzę, że zawodnicy Liverpoolu zdają sobie z tego sprawę i rozprawią się z Brighton jeśli będą wystarczająco skupieni.
Barnes przyznaje, że odpowiedź Liverpoolu - zwłaszcza w rozgrywkach pucharowych - na klęskę z Boltonem była imponująca, jednak przypomina również, że wciąż czeka ich mnóstwo pracy by ustabilizować wyniki.
- Pod wieloma względami porażka z Boltonem była dobra, ponieważ pozwoliła Kenny'emu powiedzieć o kilku rzeczach i wyrazić publicznie niezadowolenie.
- To musiał być wielki szok dla niego kiedy oglądał tak słaby występ swojej drużyny i trzeba było zrobić wszystko by zredukować negatywne aspekty tej porażki.
- Liverpool musi przenieść swoje zaangażowanie i grę w pucharach na ligę. Nie robili tego od wielu lat, nawet gdy wygrywali Ligę Mistrzów w 2005 roku. Kluczem dla najlepszych drużyn jest taka sama gra przeciwko najlepszym i outsiderom. Trzeba dawać z siebie wszystko w każdym meczu.
W perspektywie finału Carling Cup Barnes uważa, że w jutrzejszym meczu znajdzie się miejsce dla Andy'ego Carrolla, Stewarta Downinga i Jordana Hendersona, którzy powinni być głodni każdej okazji zaprezentowania swych umiejętności.
- Czasy się zmieniają, teraz co tydzień mamy jakieś zmiany w składach. Spodziewam się ich także w niedzielę. Nikt nie będzie chciał ominąć meczu na Wembley, więc to jest doskonała okazja dla zawodników by zrobić na Dalglishu wrażenie.
Komentarze (3)