Powiązania z Cardiff: Nr 2
Kontynuujemy budowanie atmosfery przed niedzielnym finałem Carling Cup na Wembley. Przyszedł czas na drugie powiązanie Liverpoolu z Cardiff, a dokładniej na historię człowieka, który obronił dramatyczny rzut karny wykonywany przez samego Billy'ego Liddella.
Sherwood broni karnego, the Reds spadają z ligi (17.04.54)
Alfred Sherwood był byłym górnikiem, który rzucał się na wszystko. Szczególnie lubił wślizgi. Tak bardzo, że jako piłkarz Cardiff City znany był jako "król wślizgów". Sir Stanley Matthews, z drugiej strony, nazwał go po prostu "najtrudniejszym przeciwnikiem, przeciwko któremu przyszło mi grać".
Początkowo był obrońcą, jednak okazjonalnie Sherwood zakładał koszulkę bramkarza i stawał między słupkami, ponieważ był zapalonym koszykarzem. W tamtych czasach nie słyszano jeszcze o zmianach zawodników, więc gdy zaistniała potrzeba, stawał on w bramce broniąc barw klubowych i narodowych.
I ogólnie mówiąc był w tym świetny.
Jego najlepszy bramkarski moment przyszedł 17 kwietnia 1954 roku na Anfield.
The Reds stali na krawędzi spadku po raz pierwszy w swojej 62-letniej historii, będąc na dnie tabeli Division One z dorobkiem zaledwie 26 punktów.
Drużyna Middlesbrough była przed Liverpoolem o cztery oczka na dwa mecze przed zakończeniem sezonu (wtedy tylko dwa punkty dodawano za zwycięstwo w lidze), więc porażka z the Bluebirds prawie na pewno oznaczała relegację do drugiej dywizji.
Dla Liverpoolu pod wodzą Dona Welsha sprawy przybrały dość korzystnego obrotu, kiedy bramkarz Cardiff City Ron Howells zwichnął sobie kciuka przy interwencji i zastąpił go między słupkami Alf Sherwood.
Walijczyk zaczął pewnie, wybijając kilka strzałów Liverpoolu, jednakże Anfield eksplodowało, kiedy sędzia wskazał na rzut karny. Kibice byli pewni, że Billy Liddell zamieni go na gola.
Tym bardziej, że Liddell stał na przeciwko obrońcy, który powędrował między słupki z powodu kontuzji bramkarza. Nie było możliwości, żeby bohater Liverpoolu nie pokonał go, dając szansę na utrzymanie w lidze.
Reprezentant Szkocji strzelił, Sherwood wyczuł jego intencje, odbił jednak piłkę z powrotem pod nogi Liddella. Billy spróbował więc dobić piłkę, jednak golkiper City wyciągnął się jak długi, by ponownie zablokować jego strzał.
Cardiff zdołało wygrać tamte spotkanie 1-0.
Kiedy tysiące Kopites opuszczało Anfield tego dnia, jedno nazwisko przewijało się przez rozmowy - Sherwood. Fani nie mogli uwierzyć, że obrońca stojący na bramce mógł wysłać ich do niższej ligi.
Liverpool wygrał jeszcze z Middlesbrough 4-1 dwa dni później, zapalając iskierę nadziei, ale wyjazd do Bloomfield Road rozwiał te marzenia, a porażka 3-0 oznaczała przenosiny the Reds do Division Two.
"Król wślizgów" Sherwood zagrał w Cardiff 354 spotkania, a potem po zmianie barw klubowych jeszcze 205 meczów w Newport County. W 2006 roku został wyróżniony w Welsh Sports Hall of Fame.
Komentarze (4)
http://babol.pl/kat,1025465,wid,14273029,wiadomosc.html
Artykuł o EWIE!
Pozdro !