Skrtel: Wciąż walczymy o 4 miejsce
Martin Skrtel mimo niezbyt ciekawej sytuacji Liverpoolu w ligowej tabeli twierdzi, że klub ciągle będzie walczył o 4 miejsce gwarantujące udział w eliminacjach do przyszłorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów.
Słowacki stoper przyznaje, że The Reds wyciągnęli wnioski z ostatniej porażki na Anfield z Arsenalem i zrobią wszystko, by zainkasować komplet oczek na Stadium of Light.
Mimo 10 punktów straty do Kanonierów (mamy w obwodzie mecz zaległy z Evertonem - przyp red) Skrtel ciągle wierzy w udział Liverpoolu w Champions League w nowej kampanii.
- Zapewniliśmy sobie kwalifikacje do rozgrywek Ligi Europy i wiemy, że mamy tam zagwarantowany udział w przyszłym sezonie, jednak Liverpool chce grać w Lidze Mistrzów.
- Każdy piłkarz myśli o grze w Champions League, gdyż to najbardziej prestiżowe rozgrywki w Europie a może i na całym świecie. To właśnie nasz cel, który postawiliśmy sobie na początku sezonu i to się nie zmieniło. Ciągle walczymy o przepustkę do Ligi Mistrzów.
- Obecnie rzeczywiście dzieli nas spora różnica punktów do 4 miejsca. Mamy przed sobą 12 spotkań i w przypadku dużej ilości zwycięstw, zobaczymy co przyniesie los. Owszem pogubiliśmy dużo punktów w tej kampanii i jedyne co możemy teraz zrobić, to postarać się jak najwięcej ich zdobyć do maja.
Skrtel poparł słowa menadżera, który po meczu z Arsenalem powiedział, że jego podopieczni muszą nauczyć się wygrywać w 'brzydki sposób'.
- Nasz ostatni mecz z Arsenalem był wyjątkowo rozczarowujący, gdyż naprawdę graliśmy dobre zawody. Wykreowaliśmy sobie wiele okazji i zasłużyliśmy na dużo więcej po 90 minutach. Kanonierzy nie stworzyli sobie wielu okazji, ale wykorzystali 2 w decydujących momentach i wygrali.
- Wielokrotnie w tym sezonie graliśmy dobre partie a kończyliśmy je z niczym. Wolałbym grać gorzej, ale zgarniać komplet punktów.
- Nie warto jednak teraz nad tym rozprawiać. Musimy o tym zapomnieć i skupić się na Sunderlandzie. Jeśli zagramy tak jak z Arsenalem, będziemy mieli szansę na 3 punkty. W przypadku stworzenia sobie szans bramkowych, musimy je po prostu zamienić na gole.
- Sunderland to dobry zespół i czeka nas ciężki pojedynek, tak jak było wcześniej na Anfield. Musimy patrzeć na siebie i zrobić najlepiej, to co do nas należy. Później zobaczymy efekty swej pracy - podsumował Słowak.
Komentarze (11)