SG: Musimy wziąć odpowiedzialność
Steven Gerrard podkreśla, że piłkarze the Reds muszą wziąć odpowiedzialność za kiepską formę w lidze i odnieść zwycięstwo w jutrzejszych derbach dla wszystkich kibiców na Anfield.
Liverpool doświadczył nieśczęsliwego popołudnia na Stadium of Light w sobotę, przegrywając z Sunderlandem 1:0.
Oznacza to, że Liverpool odniósł trzy kolejne porażki w Premier League po raz pierwszy od 2003 roku i nadal pozostaje na 7. miejscu w tabeli, tracąc 10 punktów do 4. pozycji okupowanej przez Arsenal, który dzisiaj zmierzy się z Newcastle.
Kapitan Czerwonych twierdzi, że nie ma żadnego wytłumaczenia na kiepski występ przeciwko Czarnym Kotom i chce zobaczyć szybką odpowiedź na tą porażkę.
Biorąc pod uwagę jutrzejszą wizytę Evertonu na Anfield i niedzielny ćwierćfinał Pucharu Anglii ze Stoke City przed nami, będzie to ciężki tydzień dla ekipy Kenny’ego Dalglisha.
- Piłkarze muszą wziąć odpowiedzialność za to, gdzie znajdujemy się w ligowej tabeli – powiedział Gerrard.
- Jest to po prostu nieodpowiednie miejsce dla klubu takiego jak nasz. Musimy wypracować lepszą konsekwencję w naszej grze.
- Potrzebujemy reakcji na słabą formę i nie ma lepszego rywala niż Everton, na którym możemy to pokazać.
- Są to spotkania, których za każdym razem nie możesz się doczekać. Jest to wielki wieczór i na Anfield będzie fantastyczna atmosfera.
- Jest to bardzo ważne, by zawodnicy włożyli serce w swój występ i odnieśli zwycięstwo dla fanów. Wszyscy jesteśmy nieco przygnębieni ze względu na ostatnie wyniki, jednak chcemy znów wywołać uśmiech na twarzach kibiców.
- Jest to wielki tydzień i chcemy przystąpić do rywalizacji ze Stoke w Pucharze Anglii, mając za sobą derbowe zwycięstwo.
Po wziesieniu w górę pucharu Carling Cup dwa tygodnie temu, Liverpool znów zanotował spadek formy, odnosząc ligowe porażki z Arsenalem i Sunderlandem.
Nadzieje, że tryumf na Wembley będzie dla klubu trampoliną, nie spełniły się. Gerrard przyznaje, że forma zespołu na Stadium of Light nie była najlepsza.
- Puchar Carling Cup to wspaniałe osiągnięcie. Każdy związany z klubem był zadowolony i miał ku temu powody – dodał Steven.
- Jednak teraz musimy już o tym zapomnieć i iść dalej.
- Chcieliśmy, by wygrana Carling Cup pomogła nam w osiągnięciu Top 4, ale jak na razie tak się nie stało, jako że przegraliśmy dwa ostatnie spotkania.
- Musimy poprawić naszą ligową formę i spróbować wrócić na Wembley w ramach Pucharu Anglii. Mecz ze Stoke stał się teraz jeszcze ważniejszy niż był parę tygodni temu.
- Frustrujące jest to, że z fantastycznego występu w meczu z Arsenalem, oceniając go w skali od 1 do 10 na 8 czy 9, spadliśmy na 3 czy 4 na 10 w spotkaniu z Sunderlandem.
- Nie zasługiwaliśmy na porażkę z Arsenalem. Powinniśmy byli zgarnąć te punkty, wyrwane nam już w doliczonym czasie.
- Jednak w sobotę nie było wymówek. Możesz szukać wytłumaczenia i powiedzieć, że warunki na murawie były złe, że było wietrznie, ale prawda jest taka, że tego dnia po prostu nie zagraliśmy wystarczająco dobrze.
- Nasz rywal poradził sobie z warunkami znacznie lepiej niż my i jako piłkarze, musimy wziąć odpowiedzialność za kiepski występ.
- Podczas meczu Premier League musisz zdominować rywala w pierwszych 15, 20 minutach. Musisz wygrać walkę i później zdać się na jakość swojej gry.
- W pierwszej połowie nie zagraliśmy po prostu na najwyższym poziomie. Poprawiliśmy się nieco w drugiej połowie, ale patrząc na całokształt, nasza gra nie była wystarczająco dobra.
Gerrard odmawia przyznania, że the Reds odnieśli porażkę w walce o Ligę Mistrzów, ale mając 11 spotkań przed sobą, zdaje sobie sprawę, że Liverpool znajduje się w niekorzystnej sytuacji.
- Teraz będzie ciężko, ale nie poddamy się – powiedział.
- Oficjalnie Top 4 nie przepadło i będziemy się starać, ale mamy ciężką drogę do przebycia.
- Musimy się skupić na wygrywaniu wszystkiego, co tylko możliwe do końca sezonu i czekać na rezultaty.
Pierwsze wyzwanie to pokonać zespół Evertonu, który odbędzie krótką podróż z Goodison Park na Anfield po tym, jak w sobotę pokonał Tottenham 1:0.
The Toffees, którzy nie wygrali na Anfield od 1999 roku, pozostają niepokonani od 9 spotkań, ale Gerrard twierdzi, że będzie to miało niewielki wpływ na przebieg jutrzejszego spotkania.
- Everton radzi sobie nieźle i jest dobrą drużyną – przyznał kapitan.
- David Moyes dokonał kilka dobrych transferów w styczniu, odzyskując Stevena Piennara i sprowadzając napastnika, Nikica Jelavica.
- Wydają się robić to, co zawsze i idzie im to coraz lepiej w tym sezonie.
- Jednak obecna forma nie ma znaczenia – w meczu derbowym jest to nieistotne.
- Takie spotkania zawsze są wyjątkowe ze względu na pojedynek rywali zza miedzy.
- Po pierwszym gwizdku, 15-20 minut jest bardzo ważne i ta drużyna, która przejmie kontrolę w spotkaniu, zazwyczaj później może cieszyć się ze zwycięstwa.
- Zespół, który pragnie tego bardziej, wychodzi na prowadzenie. Musimy pokazać to pragnienie zwycięstwa.
Po opuszczeniu spotkania z Arsenalem ze względu na drobny uraz ścięgna udowego, Gerrard powrócił do gry jako zmiennik w drugiej połowie w spotkaniu z Sunderlandem i teraz jest gotowy do rozpoczęcia jutrzejszych derbów z Evertonem w wyjściowej XI.
- Po tej drobnej kontuzji wszystko jest już w porządku i będę gotowy do gry we wtorek – dodał kapitan the Reds.
Komentarze (9)
Standardowo jak zawsze na wielkiego rywala będzie pełna spina i 150% normy. Takie mecze to ja już od 5 lat oglądam i zawsze jest tak samo... Spina z Evertonem czy Chelsea a później piach z np. Sunderlandem....
Niech wygrają z QPRem albo Stoke z 4:0 to wtedy może uwierzę...
Jeszcze tylko Kennego brakuje by powiedział, że wszyscy spisują się bardzo dobrze....
Jeżeli to nie oznacza, że przepadło to chyba mamy cudotwórców w składzie...