Rush: Steven nigdy tego nie zapomni
We wtorkowy wieczór Ian Rush czuł, że pewien ciężar historyczny został zdjęty z jego barków. Od 30 lat walijski snajper był ostatnim piłkarzem The Reds, któremu udało skompletować się hattricka w derbach Merseyside.
Kiedy Steven Gerrard dopełniał formalności w drugiej połowie meczu z Evertonem, świetnie współpracując z Luisem Suarezem, Rush na pewno mógł odczuć pewną ulgę.
Ian grał w pamiętnym meczu na Goodison Park w 1982 roku, kiedy Liverpool rozbił rywali 5-0 a on strzelił 3 gole.
Rush z doświadczenia wie, że ten derbowy hattrick będzie wspomnieniem, którego Stevie nie zapomni do końca życia.
- Rekordy są po to by je bić i byłem zachwycony widząc Steviego strzelającego te 3 bramki - powiedział Rush, który w swojej karierze 25-krotnie strzelał gole Toffikom.
- Był to wyjątkowy wieczór dla Gerrarda i w pełni na to zasłużył. Jego bramki były błyskotliwe i wynikały z ciężkiej pracy całego zespołu.
- Strzelałem na Goodison Park blisko naszych kibiców. Naprawdę nie ma lepszego meczu do zainkasowania na swoje konto hattricka niż derby.
- Widzieliśmy Steviego, jakiego pamiętamy z najlepszych lat, atakującego bramkę rywali i szukającego swojej szansy. Wspaniale było widzieć go w takiej formie!
- Gerrard dokonał dla klubu wiele dobrego na przestrzeni ostatnich lat, ale wiem, że on i tak jest wciąż bardzo głodny trofeów i zwyciężania. Wygranie Carling Cup był dobre dla tej drużyny, ale kapitan chce jeszcze więcej i nie dziwię się absolutnie jego aspiracjom.
- Miał ciężki ostatni rok z powodu problemów ze zdrowiem, ale nie miałem wątpliwości, że wróci do wielkiego grania. Nie ma lepszego pomocnika od Stevena Gerrarda w tym kraju i potwierdził to meczem z Evertonem.
- Naprawdę byłem zachwycony 3 golami Liverpoolu w derbach.
- Byłem też pod wrażeniem występu Carrolla, który ciężko harował na całym obszarze boiska. Był widoczny, starał się i jedyne czego mu potrzeba to po prostu bramek.
- Suarez sprawiał masę problemów obronie Evertonu i także pokazał wiele swych naturalnych atutów. Grał bezinteresownie, co doskonale było widać przy asystach do Gerrarda.
- Ta trójka nie grała zbyt wiele razem póki co w Liverpoolu, ale widać, że rozumieją się z każdym meczem coraz lepiej. Jeśli będą to kontynuować to wierzę, że regularne strzelanie stanie się nawykiem tej drużyny.
Rush liczy na dobrą grę Czerwonych w niedzielę w ćwierćfinale Pucharu Anglii. Walijczyk zaznacza, że Liverpool będzie musiał być cierpliwy w tym meczu, wiedząc jak gra Stoke.
- Przed nami istotny pojedynek. W grę wchodzi podróż na Wembley i Stoke także świetnie zdaje sobie z tego sprawę.
- To dobrze zorganizowany w defensywie i silny zespół. W lidze przyjechali na Anfield po remis i osiągnęli swój cel. Zamknęli się głęboko przy swoim polu karnym i nie mogliśmy sforsować ich obrony.
- Jestem przekonany, że na niedzielę ich plan gry będzie podobny.
- Musimy być cierpliwi i realizować swoje założenia. Podejdziemy z pewnością siebie, mając w pamięci dobrą formę Evertonu do czasu wizyty na Anfield. Wykreowaliśmy sobie dużo sytuacji bramkowych i to powinno tchnąć dobrego ducha w chłopaków przed meczem.
- Kto wie, czy w przypadku zwycięstwa w niedzielę, nie będziemy mieli derbów na Wembley w następnym miesiącu - podsumował Rush.
Komentarze (2)