Suarez: Byłem ofiarą

Luis Suarez stwierdził, iż został ofiarą sytuacji z Patricem Evrą, a grzywna i zawieszenie były niezasłużone. Urugwajczyk został zawieszony na osiem spotkań i musiał zapłacić karę 40 tysięcy funtów po uznaniu za winnego obrażania na tle rasowym obrońcy Manchesteru United podczas ligowego spotkania na Anfield w listopadzie ubiegłego roku.

- Bolało mnie, iż podczas procesu nie było żadnego konkretnego dowodu. To tylko moje słowo przeciwko słowu gracza z innej drużyny. Uwierzyli mu. To mnie boli - powiedział Suarez.

Suarez zaostrzył sytuację, gdy odmówił podania ręki Evrze przed meczem Liverpoolu z Manchesterem United w Premier League na Old Trafford w zeszłym miesiącu, za co później Urugwajczyk przeprosił.

Luis powiedział, iż był bardzo wdzięczny za wsparcie, które otrzymał od fanów Liverpoolu oraz ze swojego kraju włącznie z trenerem narodowej drużyny Oscarem Tabarezem.

- Grałem już w innych krajach, wielu ludzi mnie poznało i pokazałem kim jestem. Nie uważam, że zasłużyłem na bycie potraktowanym, tak jak zostałem.

Suarez chce zaakceptować propozycję przedłużenie umowy z Liverpoolem, pomimo trudnego, pierwszego sezonu.

- Chciałbym zostać. Pomimo wszystkiego, co się wydarzyło, jestem szczęśliwy tutaj, na i poza boiskiem... a klub jest zadowolony ze mnie i chce, żebym został.

- Mam ważny kontrakt do 2016 roku a klub już chciał go odnowić. Kenny Dalglish wierzy we mnie. To bardzo ważne, zwłaszcza po tak długim zawieszeniu.