KD: Wykorzystamy naszą wiedzę
Kenny Dalglish wyjaśnił dziś w jaki sposób on i jego współpracownicy skorzystają ze zdobytego doświadczenia by utrzymać drużynę Liverpoolu w jak najlepszej dyspozycji.
Czerwoni mają przed sobą intensywną końcówkę sezonu. Walczą jeszcze na dwóch frontach – w lidze, o miejsce gwarantujące udział w rundzie play-off Ligi Mistrzów i w Pucharze Anglii, o awans do finału.
Będąc częścią wielkich drużyn Liverpoolu z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych jako piłkarz i trener, Dalglish posiadł wiedzę, jak zachowywać się na szalonym finiszu sezonu.
Jego zdaniem, doświadczenie zdobyte przez niego i Steve’a Clarke’a w końcowym rozrachunku okaże się bezcenne dla drużyny.
- Poddamy analizie każdego piłkarze i zadecydujemy czego powinniśmy od niego oczekiwać. Każdy ma inny organizm.
-To, że w przeszłości byliśmy piłkarzami, a ja byłem nawet zawodnikiem i trenerem Liverpoolu, jest pomocne.
- Można dysponować wszelkiego rodzaju sprzętem technicznym, który w założeniu ma pomóc, jednak uważam, że oko trenera, wiedza i zdobyte wcześniej doświadczenie są jego największym atutem.
- Postaramy się wykorzystać możliwości poszczególnych graczy tak dobrze jak to tylko możliwe opierając się na doświadczeniu w pracy z nimi.
- Moi piłkarze są drużyną, jednak zespół składa się z poszczególnych osób i musimy indywidualnie dbać o każdego zawodnika.
- Gdybyśmy nie byli tego świadomi, źle wywiązywalibyśmy się z naszych obowiązków - zakończył Dalglish.
Po zwycięstwie w ćwierćfinale Pucharu Anglii ze Stoke City Liverpool powróci do rywalizacji o ligowe punkty w meczu z Queens Park Rangers.
Mając do rozegrania jeszcze 10 spotkań w Premier League Liverpool traci 10 punktów do czwartego w tabeli
Arsenalu, jednak nikt w Melwood nie porzucił jeszcze nadziei na występ w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Kenny Dalglish również w to wierzy.
- W każdym meczu będziemy dawać z siebie wszystko. Każdy mecz jest dla nas istotny – powiedział Dalglish.
- Takie nastawienie jest ważne dla klubu, dla graczy i kibiców.
- Wszystko co możemy zrobić, to grać najlepiej jak potrafimy.
- Kibice śledzą nasze poczynania i ufają, że wykonujemy swoje zadania w odpowiedni sposób. Myślę również, że mogą pozwolić sobie na bycie trochę bardziej romantycznymi niż my potrafimy.
- Ludzie, którzy kibicują klubowi piłkarskiemu wiedzą co to znaczy. Myślę, że mają zaufanie do osób w nim obecnie pracujących i zdają sobie sprawę, że najlepszą drogą jest ta, którą realizujemy – skupiać się na każdym kolejnym meczu.
Następnym zadaniem Liverpoolu będzie wyjazd do zachodniego Londynu na pojedynek ze znajdującym się w strefie spadkowej Queens Park Rangers.
Dalglish zdaje sobie sprawę, że podopieczni Marka Hughesa będą starali się pokrzyżować plany Liverpoolowi.
- Czytałem wywiad, w którym Mark powiedział to, co powiedziałby każdy inny menadżer i co jest całkowitą prawdą – każdy potrzebuje czasem trochę szczęścia.
- Patrząc na sytuację z meczu QPR z Boltonem z poprzedniego tygodnia, w której sędziowie nie uznali prawidłowo zdobytej bramki Rangersów można powiedzieć, że wtedy szczęście ich opuściło.
- QPR znajduje się w strefie spadkowej, ponieważ nie ma wystarczającej ilości punktów, my plasujemy się na siódmym miejscu w tabeli, ponieważ mamy mniej punktów niż chcielibyśmy mieć – obydwie drużyny płyną na tej samej łodzi. Każda z nich chciałaby być w lepszej sytuacji, niż jest obecnie.
- Jestem pewny, że jutro Rangersi zostawią za sobą porażkę z Boltonem i za wszelką cenę będą starali się zdobyć trzy punkty. Mają przed sobą naprawdę trudne zadanie, to może być dla nich korzystne. Jednak, tak jak mówię, jedyną rzeczą, na której się skupiamy jest jutrzejszy mecz.
Dziennikarze zapytali Dalglisha również o wywiad, którego udzielił oficjalnej stronie internetowej klubu Luis Suarez. Urugwajczyk mówił w nim szczęściu, które odnalazł na Anfield.
- Jestem pewny, że te słowa uszczęśliwiły wielu ludzi – stwierdził Kenny.
Dalglish otrzymał także pytanie o wpływ, jaki na grę drużyny w końcówce sezonu może mieć mieć powrót do formy Stevena Gerrarda.
- Steven jest dla klubu niesamowitym wsparciem, nie tylko w tym ostatnim czasie, ale w szerokiej perspektywie całej kariery spędzonej na Anfield. Wyścig zbliża się do mety. Jestem pewny że Steven odegra wielką rolę na jego finiszu - zakończył Kenny.
Komentarze (5)
Błąd rzeczowy, tak dla ścisłości.