Ayre: Potrzeba czasu
Dyrektor wykonawczy Liverpoolu, Ian Ayre, przyznał, że wciąż nie ma jednoznacznej decyzji w sprawie nowego stadionu i żaden wariant nie został definitywnie odrzucony.
Choć plany budowy nowego stadionu rozpatrywane są już od dłuższego czasu, zarząd wciąż zwleka z decyzją, co wzbudziło niepokój wśród fanów.
Liverpool, cały czas bada możliwość przebudowy Anfield a Ayre w wywiadzie dla Sky Sports zdradził, że głównie uzależnione jest to od kwestii finansowej.
- Wciąż nie wiemy czy zostajemy na Anfield czy się przeprowadzamy - powiedział.
- Od jakiegoś czasu powtarzamy, że sprawdzamy obie możliwości. Budowa nowego stadionu jest bardzo kosztowna.
- Myślę, że niektórzy ludzie zapominają, że przy przenosinach z 46-tysięcznego stadionu na 60-tysięczny nie zarabia się na 60 tysiącach nowych miejsc tylko na różnicy między nowym obiektem a starym.
- To właśnie jest przychód, który musi zrównoważyć koszty budowy nowego stadionu. Pieniądze generowane obecnie przez Anfield się w to nie wliczają.
- Kluczem jest więc znalezienie odpowiedniego modelu ekonomicznego. Choć może nie brzmi to dla fanów zbyt interesująco, jest to bardzo ważna kwestia.
Ayre zdradził, że jeśli the Reds zdecydują się na budowę nowego stadionu, będą próbowali wynegocjować najwyższą możliwą cenę, którą potencjalny sponsor zapłaci za prawa do nazwy.
Raz jeszcze podkreślił, że jest to proces, na który potrzeba czasu i zaapelował do kibiców o cierpliwość.
- Cały czas poruszamy się do przodu, ale sprzedawanie praw do nazwy stadionu musi trochę potrwać.
- Nikt nie chce przecież doprowadzić do sytuacji, w której pospieszymy się z decyzją ale kosztem ceny i późniejszych przychodów.
- Ci, którzy kiedykolwiek byli na Anfield wiedzą, że tam sytuacji też nie rozwiąże się od razu. Stadion stoi pośrodku zabudowań i rozbudowa stadionu to sprawa dużo bardziej złożona. Nie da się po prostu wyburzyć domów okolicznych mieszkańców.
- Musimy przeprowadzić konsultacje i wybrać najlepszą opcję. Potrzeba czasu, ale nie skupiamy się wyłącznie na pieniądzach - tak jak fani chcemy, by jak najwięcej z nich mogło oglądać mecze Liverpoolu na żywo.
- Będziemy zwlekać, bo chcemy podjąć dobrą decyzję. Jak powiedziałem na początku, decyzja musi być dobra dla Liverpoolu, dla fanów i dla naszej przyszłości.
Komentarze (4)