SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1558

Liverpool spogląda na "Plan B"


Tracąc dwanaście punktów do miejsca dającego możliwość udziału w Lidze Mistrzów, Liverpool już się pogodził z tak zwanym "planem B" na te wakacje.

Potencjalny przychód w kwocie 20 mln funtów od UEFA nie został uzyskany, ale bagatelizując jego znaczenie trzeba mieć na uwadze, że klub z Merseyside w coraz większym stopniu polega na swojej nieprzemijającej sławie i estymie, aby przyciągnąć piłkarzy, toteż kolejny rok poza europejską elitą jest jak bolesny cios.

Nie tylko spory kawałek funduszy europejskich na transfery trafi w inne miejsce niż na Anfield trzeci sezon z rzędu, lecz także skuszenie zawodników występujących w klubach z Ligi Mistrzów staje się tym bardziej skomplikowane, im mniej klub gra w najważniejszych rozgrywkach.

Puchar Ligi Angielskiej ocalił ten sezon. Puchar Anglii może wynieść go do rangi wyczynu, ale brak miejsca w pierwszej czwórce sprawił, że osiągnięcie celu jakim jest kwalifikacja do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie jest jeszcze trudniejsze.

Rozwiązanie, jak większość z nas sobie wyobraża, polega na tym, że właściciele dostarczą kolejne 50 mln funtów na siedmiu nowych graczy latem tego roku.

Niemniej jednak, jeśli ktoś spodziewa się takiej reakcji bez przychodów, które nie wynikają ze sprzedaży zawodników czy kontraktów handlowych, nie poświęcał wystarczająco dużo uwagi modelowi jaki jest preferowany przez włodarzy klubu.

Główny właściciel John W. Henry i prezes Tom Werner jaśniej już nie mogli zaakcentować tego, że Liverpool musi funkcjonować samodzielnie odkąd nabyli klub, w związku z czym tak bardzo pożądają miejsca w pierwszej czwórce.

Zdawali sobie sprawę, że to wzmocni ich pozycję w późniejszej rekrutacji nowych graczy, jak również bardziej podniesie wartość kontraktów ze sponsorami, szczególnie mając na uwadze fakt, iż nadal próbują przekazać prawa do nazwania coraz bardziej niematerialnego stadionu.

Najnowsze oświadczenie Johna W. Henry'ego podkreśliło postawę pragmatyczną, którą przyjęła władza klubu.

- Tom i ja wzięliśmy udział w spotkaniach Europejskiego Stowarzyszenia Klubów - powiedział Henry.

- Istnieje szereg istotnych kwestii takich, jak zasada Financial Fair Play i problemy ekonomiczne klubów zarówno dużych, jak i małych, którymi trzeba się zająć.

- Podobnie jak w krajach Europy, wymagany jest plan bezpieczeństwa finansowego zarówno dla dyscypliny piłki nożnej, ale także sportu.

To nie są słowa człowieka, który zainwestował w angielski futbol ze względu na podziw dla gospodarczego hedonizmu Romana Abramowicza czy szejka Mansoura.

Menedżer Kenny Dalglish otrzyma fundusze na wzmocnienia drużyny, ale w mniejszym stopniu niż można by się spodziewać, gdyby poprowadził spóźniony szturm na czwartą lokatę.

Zarówno on, jak i dyrektor ds. piłki nożnej Damien Comolli będą musieli wykazać się największą starannością i darem przekonywania, aby ubić dobry interes.

Klub powinien otrzymać pierwszą ratę z harmonogramu spłaty 6 mln funtów w ten weekend, gdy Alberto Aquilani zostanie wyznaczony do rozegrania swojego 25. meczu w sezonie dla AC Milanu.

W ten sposób Włoch aktywuje klauzulę sprzedaży w swoim porozumieniu z klubem Serie A, dzięki czemu Liverpool definitywnie skończy współpracę z nim w maju.

Mimo że Liverpool będzie musiał zaakceptować nadzwyczajną stratę 14 mln funtów na sprzedaży 27-latka - Rafa Benitez zapłacił za niego 20 mln funtów w 2009 roku - Dalglish wciąż będzie wdzięczny za każdy dodatkowy pieniądz, jako że rozwiązuje problem związany ze źródłem większości swojego budżetu transferowego.

Zakwalifikowanie się do Ligi Europy może być także warte około 6 mln funtów, jeśli drużyna znacznie posunie się naprzód, podczas gdy może pojawić się pewien zastrzyk finansowy, jeśli Lille zdecyduje się zatrzymać Joe Cole'a - kolejnego wypożyczonego pomocnika - na zasadzie definitywnej umowy.

Tak czy owak, nie będzie dużej forsy dla Dalglisha na rozwiązanie przewlekłych problemów, skupiających się między innymi na tym, jak skierować wskaźnik skuteczności jego drużyny we właściwym kierunku.

Mimo rozbieżności między zakładanym przed sezonem celem a rzeczywistością, pozycja Dalglisha nie zostanie poddana drobiazgowej analizie.

Podczasy gdy Chelsea została zniszczona przez wewnętrzne podziały i musiała zastąpić swojego menedżera, sytuacja panująca na Anfield jest odwrotna. Wspomnienia z ostatnich dni kadencji Beniteza i krótkiego urzędowania Roya Hodgsona, kiedy prawy każdy szczebel Liverpool Football Club miał skłonności do utarczek, pozostają jeszcze świeże w pamięci.

Przywrócenie przyjacielskiej atmosfery przez Dalglisha w szeregach nie jest bagatelizowane, gdy poddać ocenie jego szerszy wkład przez 18 miesięcy.

Jego apel o dokonywanie osądów nie bacząc na pozycję ligową Liverpoolu oraz liczbę zdobytych punktów jest wystawiony na drwiny. Niemniej jednak widząc wycieńczonych ludzi, po latach sporów, które poprzedziły jego urzędowanie, nie trudno znaleźć wyjaśnienie, dlaczego jest tak wiele wewnętrznego wsparcia dla menedżera, by ten jeszcze raz spróbował powalczyć o czołówkę w przyszłym sezonie.

Chris Bascombe

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (11)

Hulus 23.03.2012 23:21 #
No i dobrze. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli wydawać wiele kasy bez zarobienia jej w LM. Nie są nam potrzebne wielkie pieniądze i wielkie zmiany do osiągnięcia sukcesu, ale właściwsza selekcja skierowana na zawodników, którzy będą walczyć zawsze o zwycięstwo a nie przyjmować łagodnie kolejne porażki. Jak dla mnie Dalglish poległ najbardziej w tym, że jego drużyna nie prezentuje charakteru zwycięzców a tego się nie spodziewałem. Strasznie dużo przyjęliśmy niezasłużonych porażek a dokładniej sami do nich dopuszczaliśmy a przy tym nie było spotkań, w których wyszarpalibyśmy wynik odradzając się. Nie taki Liverpool ja chcę widzieć. Potrzeba nam więcej Kuytów, zdecydowanie.
dynia 23.03.2012 23:26 #
Ja natomiast nie wyobrażam sobie żeby obecny skład w następnym sezonie zdobył top4, Arsenal z Chelsea zrobią konkretne transfery i nam uciekną.Zresztą już teraz kanonierzy są sporo przed nami,a ich skład jest bardzo przeciętny.
jaszyn 23.03.2012 23:26 #
Wg mnie Carroll i Hendo z racji swojego wieku sa nie do ruszenia ale już Adam i Downing o ile pojawi sie oferta beda mogli odejsc. To da nam + 20 mln. Czyli z budzetem okolo 40mln mozna zdecydoanie wzmocnic sklad pod warunkiem ze kieroalo sie bedzie rozsadkiem a nie paszportem.
Endless 23.03.2012 23:50 #
"...będą walczyć zawsze o zwycięstwo a nie przyjmować łagodnie kolejne porażki." Niestety ciężko się z tym zdaniem nie zgodzić.
John 23.03.2012 23:56 #
Ciężko wyobrazić sobie City, United i Chelsea wypadające poza top4 w przyszłym sezonie. Będzie trzeba walczyć z Arsenalem i Tottenhamem o 4. lokatę. Bez kilku dużych transferów nie widzę nas skutecznie walczących na przestrzeni całego sezonu z ekipami z Londynu. Obie drużyny mają lepiej zbalansowany skład od nas, niestety.
LIVERO 24.03.2012 00:25 #
Ciekawe, czy Królewna Śnieżka będzie miała tych 20 mln na Adama i Downinga.
maz78 24.03.2012 05:39 #
potrzebujemy Lewangolskiego :)
Rossmann 24.03.2012 10:24 #
Czy tylko mi się wydaje, czy przesłanie tego artykułu można odczytać następująco: "Przyzwyczajmy się, że Liverpool w przyszłym sezonie będzie druzyną środka tabeli"....
ivers 24.03.2012 10:41 #
Ja uważam,że potencjał na pierwsza czwórkę to my mamy tyle,że potrzebny jest trener który będzie potrafił wycisnąć z piłkarzy maksimum tego co moga zaprezentować.Kennyemu jak narazie to nie wychodzi.Co do letnich transferów to było wiadomo odkąd straciliśmy szansę na top 4,że rewelacji nie ma się co spodziewać,najpierw trzeba będzie kogoś sprzedać,żeby coś kupić no i trzeba zatrzymać Suareza co wbrew pozorom nie będzie proste bo ostrza sobie na niego zęby inne kluby dla których wydatek rzędu 30-40 milionów nie jest problemem.Mam nadzieję,że Suarez nie będzie tym który zbilansuje budżet klubu.
napadzior 24.03.2012 11:08 #
Jeżeli ze sprzedaży Aquy i Cole dostaniemy te ok 15 baniek, z 20 dołoży Henry i sprzedamy niepotrzebnych to z 40 baniek może się uzbiera. To wystarczy, żeby dość się wzmocnić ( np Hoillet, De Jong, Rossi, Boudebouz). Ale lepiej poczekać co wymyśli Comolli, oby na siłę nie kupowali znowu Anglików. Ale ciekawe też jest, czemu oglądali takie kluby jak Bilbao, Napoli i Sporting, nie mając aż tak gigantycznych kwot do wydania. Przecież ich najlepsi piłkarze są warci ok 30mln, np. Muniain, Martinez.
przemocc 24.03.2012 12:03 #
Pewnie, że kasy będzie mało i wcale się nie dziwię. Pierwszy raz od dawien dawna mieliśmy pokaźny budżet na transfery, szlag mnie trafia jak patrzę co KD I DC zrobili z tymi pieniędzmi. W tej chwili jesteśmy daleko w tyle za drużynami z top 5, Chelsea zapowiada ofensywę transferową to samo Arsenal, Spurs pewnie też o Manchesterach nawet nie trzeba wspominać. Niestety ale nasz skład potrzebuje przynajmniej 3 dobrych transferów, może i da się kupić znakomitych grajków w dobrej cenie ale patrząc na dotychczasowe osiągnięcia transferowe KD i DC nie napawa mnie to optymizmem. Szczerze powiedziawszy nie wydaje mi się, że przyszły sezon będzie o wiele lepszy od tego, przykre ale trzeba się zacząć oswajać z miejscami 7- daj Boże 5.

Pozostałe aktualności

Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (20)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (15)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne