SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2590

Kenny: Ciężka praca się opłaci


Jutro o 14.30 Liverpool zmierzy się na St. James’ Park z Newcastle. Goście z Anfield nie są w najlepszych humorach przed nadchodzącym spotkaniem. Forma the Reds w Premier League pozostawia wiele do życzenia, a podopieczni Alana Pardewa bardzo dobrze spisywali się ostatnimi czasy w lidze.

Dwa zwycięstwa z rzędu nad Queens Park Rangers i Wigan Athletic pozwoliły Srokom utrzymać nadzieje na osiągnięcie sukcesu w tym sezonie.

Buczenie, które rozlegało się na Anfield po meczu w zeszłą sobotę podkreśla rosnącą frustrację fanów.

Po przegranej w 5 z ostatnich 6 meczów w lidze sytuacja w tabeli nie wygląda dla Liverpoolu różowo, a może być jeszcze gorzej.

Jesli Everton i Sunderland wygrają dzisiaj swoje mecze, to przed ewentualną jutrzejszą odpowiedzią the Reds znajdą się na 9 miejscu.

Ten sezon, który jest prawdziwą huśtawką nastrojów może się jeszcze skończyć dubletem w krajowych pucharach, jednak w lidze Liverpool gra już tylko o honor.

Kenny Dalglish martwi się o to, aby przed półfinałowym spotkanie FA Cup z Evertonem jego piłkarze nabrali nieco rozpędu. Po pracowitym tygodniu w Melwood menedżer the Reds wyczuwa w zespole żelazną determinację, aby zostawić ostatnie porażki daleko za sobą.

- Nikt nie jest zadowolony jeśli przegrywamy mecz, nie ważne w jakich rozgrywkach – powiedział boss.

- A jeśli przegrywasz mecze, to nikt nie będzie Cię chwalił, prawda? Jednak nigdy nie dajemy się ponosić emocjom, gdy zwyciężamy, nie będziemy też drzeć szat po porażce.

- Musimy spojrzeć na wszystko z dystansem i profesjonalnie zanalizować sytuację.

- Wszyscy musimy się o siebie troszczyć: kibice, piłkarze, personel klubu. Musimy się podnosić na duchu, ponieważ jeśli w niedzielę się nie pozbieramy, będzie nam jeszcze trudniej.

- Piłkarze nie byli zadowoleni po meczu z Wigan, jednak we wtorek wrócili do treningów i wspaniale pracowali. Pokazali swoją jakość.

- Tydzień przerwy zawsze się przyda. Gracze, którzy odczuli na sobie to, ze musieliśmy rozegrać 3 mecze w 6 dni, mogli teraz naładować akumulatory.

- Musimy ciągle wierzyć w to, co robimy i grać swoje. Nie mamy magicznej różdżki, jednak to, co mamy, to wielka determinacja.

- Musimy mądrze gospodarować tą determinacją, pilnować, aby piłkarze nie znaleźli się pod zbyt wielką presją.

Kiedy miesiąc temu Liverpool zdobył Carling Cup, pojawiły się nadzieje, że zadziała to jak trampolina na resztę sezonu.

Wtedy the Reds znajdowali się jedynie 7 punktów za plecami będącego na 4 pozycji Arsenalu, rozegrali od nich o 1 mecz mniej i mieli nadzieję na spóźniony wyścig o miejsce w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.

Nadzieje się nie urzeczywistniły. Od dramatycznego meczu na Wembley Arsenal, Sunderland, QPR i Wigan pokonały the Reds, jedyne zwycięstwo Liverpool odniósł w derbach z Evertonem.

Jednak Dalglish przekonuje, że nikt nie pławił się w glorii pierwszego triumfu od 6 lat.

- Wygranie Carling Cup było fantastyczne, piłkarze na to zasłużyli – stwierdził Dalglish.

- Powiedzieliśmy sobie, że to jeszcze nie koniec, i że chcemy kontynuować progres klubu tak daleko, jak tylko zdołamy.

- Nie przestaliśmy pracować od czasu Carling Cup, nic z tych rzeczy.

- Nie sądzę, by ktoś dał się ponieść pozytywnym emocjom. Jeśli spojrzeć na mecze od tamtego czasu, to myślę, że nie graliśmy wcale źle. Można wysoko ocenić te spotkania, może za wyjątkiem jednego, z Wigan. Ten mecz nie był w naszym wykonaniu tak dobry, jak mógłby być.

- Gracze zakosztowali sukcesu i chcą go więcej. Jest różnica pomiędzy pewnością siebie, a samozadowoleniem. Nie sądzę, abyśmy kiedykolwiek popadli w ten drugi stan.

- Chłopcy pokazali swoją grą, że wierzą w to, co próbujemy tutaj osiągnąć.

- To, co nie zmieniło się w tym klubie, to determinacja piłkarzy i innych ludzi w klubie, aby prowadzić klub w górę. To nie stanie się w jeden dzień.

Zajmujące obecnie szóstą pozycję Newcastle ma 8 punktów przewagi na Liverpoolem, i po raz pierwszy od sezonu 2002/03 może zakończyć sezon wyżej od the Reds.

Dalglish jest świadomy ich siły ofensywnej, którą tworzy strzelec 16 goli Demba Ba wspierany przez Papissa Cisse, który zdobył 5 bramek w 6 meczach.

- Mają piłkarzy, którzy potrafią zdobywać bramki – przyznał Kenny.

- Od początku sezonu gole strzelał Ba, a w styczniu sprowadzili Cisse, i on także zaczął trafiać do siatki.

- Radzą sobie naprawdę dobrze, Alan Pardew ma fantastyczny sezon. Jednak pokonaliśmy ich na Anfield i mam nadzieję, że powtórzymy to na wyjeździe.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (10)

DWT-Adas 31.03.2012 14:28 #
Sports Direct Arena :-). Nigdy się te Angliki nie nauczą.
GazowyLFC 31.03.2012 14:29 #
Ten to dopiero żartowniś niczym Karol "Srasburger"... Nie jest tak źle bo jest Bardzo źle Mamy 7 miejscy a żeby wyprzedzić Newcastle potrzeba nam Hmm... 8pkt ? Taki klub jak LFC powinno regularnie walczyć o LM a nie ledwo co do LE sie załapać (przez Puchary może jeszcze)
LfcManiak 31.03.2012 14:44 #
"Nie jest źle, ja jestem winna" - Dalglish na scenie z Chylińską, tłumy wiwatują.
Pajka 31.03.2012 14:50 #
Jeszcze niedawono, po każdej porażce były słowa frustracji, smutku. Teraz z kolei okazuje się, że 5 porażek w 6 meczach to nie jest tragiczny 'stan'. Niedługo, jeżeli wygramy mecz z zespołem pokroju QPR, Wolverhampton, to będzie powód do sukcesu.
Kto jak kto, ale Klub taki jak Liverpool nie powinien zadowalać się, jeszce niedawno, "małymi" rzeczami.
Jesteśmy w końcu LIVERPOOL FOOTBALL CLUB
Gerrard101 31.03.2012 15:03 #
źle nie jest jest wręcz tragicznie ze nas Wigan leje na Anfield
dzersey 31.03.2012 15:24 #
Jest po prostu zajebiście.
Cangur 31.03.2012 15:24 #
ostatni newsy są porażające że nie jest źle albo nie będę się cieszył z strzelonej bramki lub zwycięstwo jest możliwe kpina zamiast gadać wzieli by się do roboty ale nie na jeden mecz tylko chociaż na kilka meczy by pokazać że są wstanie utrzymać dobrą gre...
Szmuggi 31.03.2012 17:45 #
Kenny to już prawie polityk.... Mówi, że trzeba przeanalizować wszystko z dystansem. Opowiada o ostatnich meczach jako "nie graliśmy źle" i " można wysoko ocenić te spotkania". A na spotkanie z Wigan zamiast powiedzieć, że graliśmy piach to odpowiada, ze "mecz nie był tak dobry jak mógłby być"...............................

Albo gramy dobrze i wygrywamy albo gramy źle i przegrywamy... zostawiając już to magiczne szczęście, którego oczywiście nie mamy. Ja chcę usłyszeć w wypowiedzi menadżera dlaczego jest źle, co trzeba poprawić, co zamierza zmienić..itp....

Zamiast tego mamy pieprzenie o ogórku...

SithLordEcik 31.03.2012 19:03 #
RedWarrior -> Nagłówek nie miał wywoływać sensacji, ani, jak to ująłeś, "wqrwiać pozostałych", odnosi się do słów: "Jeśli spojrzeć na mecze od tamtego czasu, to myślę, że nie graliśmy wcale źle." Moim zdaniem poprzedni nagłówek bardzo dobrze oddaje sens wypowiedzi Kenny'ego, który zamiast uderzyć się w pierś to bawi się w niepotrzebną retorykę. A tak samo jak nigdzie w tekście nie stoi dosłownie "Nie jest znowu tak źle", tak i ja nigdzie nie widzę "Ciężka praca się opłaci" (przyznaję, taki był w oryginale, ale uznałem za zasadne go zmienić). Pozdrawiam
DudekLFC21 31.03.2012 19:54 #
Każdy dalej uważa, że Liverpool jest potęga światowa itp. a obecnie nią nie jest i trzeba się z tym pogodzić i wracać małymi kroczkami do czołówki. To, że kiedyś wygrywaliśmy nie oznacza, że dziś będziemy wygrywać, spokojnie, cierpliwie poczekajcie na powrót do statusu: "potęga światowa".

Pozostałe aktualności

Analiza rywala: Southampton  (0)
24.11.2024 10:53, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Młodzież wygrywa z Birmingham City  (0)
24.11.2024 10:01, AirCanada, liverpoolfc.com
Kelleher przed meczem z Southampton  (0)
23.11.2024 13:45, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wideo z wczorajszego treningu  (0)
23.11.2024 12:36, Piotrek, liverpoolfc.com
Gerrard komplementuje Curtisa Jonesa  (1)
23.11.2024 12:17, Bartolino, The Times
Wywiad z kibicem Southampton  (0)
23.11.2024 11:56, B9K, thisisanfield.com
Garść informacji z treningu Liverpoolu  (0)
23.11.2024 11:19, Kubahos, liverpoolfc.com
Wieści kadrowe przed meczem z Southampton  (1)
23.11.2024 10:45, A_Sieruga, liverpoolfc.com