"Nie" dla oszustów na boisku
Niczym nie można usprawiedliwić tego, co Pepe Reina zrobił w meczu przeciwko Newcastle. To oczywiste, że bramkarz Liverpoolu był sfrustrowany, jednak nie można uciekać się do takich reakcji.
Było to bardzo nietypowe dla Reiny, który zazwyczaj kontroluje swoje emocje.
Zrobił to umyślnie, a jego zachowanie, które skutkuje trzema meczami zawieszenia, może okazać się dla nas bardzo kosztowne. Wyłania się tutaj jednak bardzo poważna kwestia, która powinna zostać rozwiązana przez władze.
Obrońca Newcastle, James Perch z pewnością nie okrył się chwałą, kiedy upadł chwytając się za twarz. Smutno było na to patrzeć.
Słyszałem, jak ludzie mówili, że obecnie jest to część gry i musimy do tego przywyknąć. Nie można jednak się z tym zgodzić.
Jeżeli jest to częścią gry, to wolałbym, żeby w ogóle jej nie było.
Widok dorosłych mężczyzn turlających się po boisku, po to, by sprawić kłopoty rywalowi jest żenujący. Czas, żeby FA i UEFA zrobiły coś z tym.
Z niektórymi problemami w piłce nożnej trudno sobie poradzić, z tym jednak tak nie jest.
Sędziowie powinni zacząć rozdawać retrospektywne kary, kiedy powtórki jasno wykażą, że ktoś udawał, że doznał jakiś obrażeń.
Jeśli rozdaliby kilka zawieszeń, takie zachowania skończyłyby się w kilka tygodni.
Niedobrze mi się robi od oglądania zawodników, którzy próbują zdobyć nieuczciwą przewagę.
W czasach, kiedy ja grałem, brytyjski futbol na całym świecie był czczony za swoją uczciwość.
Inwazja obcokrajowców wszystko zmieniła, ale nie mówcie mi, że odnosi się to tylko do nich. Każdego tygodnia w Premier League widzimy brytyjskich piłkarzy przewracających się na boisku.
Czerwona kartka Reiny podsumowała szczególnie rozczarowujący wieczór w Newcastle.
Dobrze zaczęliśmy, ale nie wykorzystaliśmy naszych okazji. Kiedy masz przewagę w grze, musisz ją przypieczętować, a my nie byliśmy wystarczająco w tym dobrzy.
Taki właśnie jest cały nasz sezon.
Wydaje się, że decyzja o nie podyktowaniu dla nas rzutu karnego spuściła z nas powietrze, a wtedy Newcastle znalazło się na drugim końcu boiska i zdobyło bramkę. Przerażające było, jak łatwo zdobyli tego gola.
Po tym, wyczuwało się postawę “znowu to samo”.
Nie odpowiedzieliśmy tak, jak powinniśmy i nie powróciliśmy już do gry.
Jan Molby
Komentarze (10)
Czerwona kartka Reiny jest czymś co powinniśmy przełknąć bez podnoszenia głowy, bo nie mamy do tego prawa.
Wypada zmienić swoje postepowanie, dopiero wtedy można krytykować innych.
Chociaż może "regularnie" to złe słowo, do określenia gracza, który rozgrywa ledwo ponad dwadzieścia meczów na sezon. Tak SG wielkim graczem jest, ale jego czasu już neistety minął. A diving zaczął uprawiać odkąd trenerem u nas był Benitez.