Enrique: Anfield musi być twierdzą
Obrońca Liverpoolu Jose Enrique przyznał, że klub już o nic aktualnie nie walczy w rozgrywkach Premier League i nie chce, aby taka sytuacja powtórzyła się w przyszłym sezonie.
Zespół Kenny'ego Dalglisha podejmie we wtorkowy wieczór Blackburn Rovers w momencie, kiedy Liverpool przeżywa najgorszą serię występów od ponad 50 lat, a już w sobotę czeka ich półfinałowe starcie w FA Cup z Evertonem.
- To prawda, że rozgrywki ligowe nie są w tym momencie naszym priorytetem, ponieważ walczymy w FA Cup. W lidze już nic nie zdziałamy, a tam jesteśmy w półfinale - powiedział Hiszpan.
- Nie wiem, co się stało w tym sezonie. Posiadamy niesamowitych zawodników w ofensywie, ale nie mieliśmy wystarczająco dużo szczęścia.
- To było szalone. To było trudne, nie tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni, ale w ostatnich kilku miesiącach, kiedy przegrywaliśmy zbyt często.
- Przyszedłem do Liverpoolu, aby zdobywać puchary i uczestniczyć w prestiżowych spotkaniach, jedno trofeum już wygraliśmy, a w przyszłym sezonie będziemy występować w Lidze Europejskiej, której jeszcze nigdy nie wygrał Liverpool.
- To dla mnie wielki rok. Oczywiście, chciałbym grać w Lidze Mistrzów, gdyż są to najbardziej prestiżowe rozgrywki.
- To było frustrujące. Kiedy na Anfield przyjeżdżają jakieś zespoły, to powinny czuć strach, ponieważ grają z Liverpoolem. Jednak tak nie było w tym roku, zbyt wiele punktów straciliśmy u siebie.
- Ważne jest, aby myśleć o poprawie w przyszłym sezonie. Musimy być silniejsi na własnym boisku. Na wyjeździe również, ale ważne jest to, aby u siebie zdobywać jak najwięcej punktów.
- To prawda, chcieliśmy zagrać w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie, ale nie wykorzystaliśmy tej okazji. Zagramy w Lidze Europejskiej, nie jest to najgorsze rozwiązanie, ale mimo wszystko nie jest to Liga Mistrzów.
Enrique wydaje się być już myślami przy weekendowym spotkaniu.
- Występy na Wembley są trochę specyficzne, dlatego w półfinale wszystko może się zdarzyć. Spotkanie przeciwko Evertonowi jest dla nas czymś wyjątkowym, to półfinał i w dodatku derby.
Chris Bascombe
Komentarze (2)