Carra: Powalczymy o wyjściową XI
Jamie Carragher przyznaje, że jego koledzy z drużyny będą rywalizować o miejsce w wyjściowej XI Kenny’ego Dalglisha na finał FA Cup, gdy pojadą w sobotę na spotkanie na Carrow Road.
Carragher uważa też, że mecz z Norwich może być podobny do tego na Ewood Park z Blackburn Rovers sprzed dwóch tygodni, kiedy to dobry występ zawodników dał menedżerowi do myślenia przy wyborze zespołu na półfinał przeciwko Evertonowi.
Jednakże vice-kapitan nalega, iż zdobycie trzech punktów i zbliżenie się w tabeli do ich rywala, musi pozostać sprawą priorytetową.
- Gra będzie się toczyła o miejsce w finale FA Cup. Jednak będziemy podchodzić do tych spotkań w celu zdobycia trzech punktów, gdyż musimy iść w górę tabeli. Oczywiście, jeżeli zaprezentujemy się dobrze w tych meczach, to będziemy mieli większą szansę na grę w finale.
- Sobotni mecz może mieć podobny efekt jak ten z Blackburn. Jeśli spojrzysz na ten mecz, to zwrócisz uwagę, że niektórzy piłkarzy wdarli się do składu na mecz z Everton swoim występem przeciwko Blackburn.
- Chciałbym zakończyć sezon nad Evertonem, ale już wolałbym, żeby byli nad nami i żebyśmy wygrali z nimi półfinał i tak się właśnie stało.
Sobotni rywal imponuje od czasu awansu z niższej ligi do Premier League.
Kanarki wywiozły w październiku z Anfield punkt, ale ostatnio zostali zmiażdżeni przez Manchester City przegrywając na Carrow Road 6:1, jednak pamiętne jest również zwycięstwo zespołu Paula Lamberta 2:1 nad zespołem Tottenhamu.
A jak beniaminek podoba się Carragherowi?
- Jestem pod wrażeniem. Myślę, że większość sądziła, że spadną z ligi. Albo, że będą mieć trudną przeprawę, ale jakoś przez to przeszli. Zachowali wielu piłkarzy, którzy z nimi awansowali.
- Myślę, że wśród nich było wielu brytyjskich piłkarzy. Należą im się brawa oraz ich menedżerowi, który prawdopodobnie będzie walczył o tytuł Menedżera Roku. To będzie bardzo ciężki mecz. Trudno z nimi się grało już u siebie, więc będzie jeszcze ciężej na Carrow Road.
W ostatnim spotkaniu pomiędzy tymi zespołami gol Craiga Bellamy’ego w końcówce pierwszej połowy dał Liverpoolowi prowadzenie na Anfield.
Jednakże 15 minut po wznowieniu gry goście wyrównali dzięki ich talizmanowi Grantowi Holtowi i Kanarki zatrzymały punkt.
- Holt strzelił ważnego gola dla ich zespołu. Dla nas był dobijający. Myślę jednak, że ich bramkarz rozegrał świetne zawody. Myślę, że tamtego dnia bronił John Ruddy i pamiętał jaką paradą popisał się po strzale Luisa Suareza w końcówce meczu.
- To była świetna obrona. Myślę, że to był kolejny z powtarzających się meczów, w których tworzymy sobie wiele okazji do ich wygrania. Jednak jeżeli jest tylko 1:0, zawsze jest szansa, że przeciwnik może zdobyć bramkę. Tego dnia byłem pod wrażeniem Norwich. Myślę, że dobrze się spisali na Anfield.
Komentarze (2)
Wybór jest oczywisty - Agger i Skrtel. Później Seba. Na miłość boską nie Carra, z nim większości mecze przegrywamy ...