KD: Bayern będzie miał przewagę
Menedżer Liverpoolu Kenny Dalglish twierdzi, że decyzja o rozegraniu finałowego spotkania Ligi Mistrzów na stadionie Bayernu Monachium jest nieuczciwa wobec drużyny przeciwnej.
Dalglish nie wydaje się być sprzymierzeńcem Chelsea w finałowym spotkaniu 19 maja, jednak przypomina podobną sytuację, która miała miejsce w 1984 roku, kiedy Liverpool musiał się mierzyć z AS Romą na ich stadionie, a klub z Merseyside zwyciężył po rzutach karnych.
Chelsea będzie musiała włożyć wiele wysiłku, jeśli chce sięgnąć po najbardziej prestiżowe trofeum w rozgrywkach klubowych, gdyż gospodarze tego spotkania po swojej stronie będą mieli ogromne korzyści.
- UEFA tłumaczy się, że muszą takie decyzję podejmować 12 miesięcy wcześniej, ponieważ potrzebny jest czas na m.in. rezerwację hoteli, ale dlaczego? - powiedział Dalglish.
- Według mnie nie powinno się wyznaczać miejsc, na których swoje spotkania rozgrywa jeden z przedstawicieli danego kraju w Lidze Mistrzów. To całkowicie niesprawiedliwe.
- Jest to ogromna korzyść dla Bayernu Monachium. UEFA nie zmieni tej decyzji, ale dla nich jest to wielki plus.
- Czy będą potrafili wykorzystać ten fakt, to się dopiero okaże. Jednak jest to ogromny atut móc zagrać na własnym boisku.
- Bramki na wyjeździe zawsze liczą się podwójnie, dlatego świadczy to o tym, że gra u siebie stanowi pewną przewagę.
Dalglish pamięta uczucie, kiedy Liverpool wygrał 28 lat temu Ligę Mistrzów, oferując tym samym Roberto Di Matteo pewną pomoc w przygotowaniu się do tego spotkania.
Twierdzi on, że presja zwycięstwa będzie tak ogromna dla gospodarzy, iż mogą zareagować podobnie, jak zawodnicy Romy. W 1984 roku Liverpool zremisował 1:1, a następnie zwyciężył po rzutach karnych z włoską ekipą, która uległa presji.
- To może zadziałać przeciwko Bayernowi Monachium, jeśli oczekiwania wobec nich będą za duże - powiedział Dalglish.
- Nie przestraszyliśmy się wtedy i było to zbyt wielkie wyzwanie dla zawodników Romy.
- Zawsze powtarzaliśmy, że jeśli bramki na wyjeździe są liczone podwójnie, to nie powinno być już dogrywki w Rzymie, prawda?
Chelsea zagra w finale FA Cup z Liverpoolem, zanim wybierze się na Allianz Arene, jednak Dalglish wątpi, aby miało to wpływ na ich postawę podczas rywalizacji na Wembley.
- Nie wiem, jaki to będzie miało na nich wpływ. Myślę, że to wielkie osiągnięcie, ich występy w obu spotkaniach były fantastyczne - powiedział.
- Co prawda mieli trochę szczęścia, ale udało im się dojść aż do finału i jestem pewien, że z dumą będą reprezentować swój klub. To będzie dla nich trudny pojedynek, gdyż odbędzie się w Monachium, ale zagrają tam i to jest najważniejsze.
Chris Bascombe
Komentarze (12)
Jak dla mnie to Bayern może zagrać nawet w 15 na boisku oby pogonili małą Chelsea do domu.
5z 9r 3p na Anfield. Gdzie jest ten atut ja się pytam ?
Zapowiada się ciekawy finał.
@Cogut ---> zwycięzca ma chyba gwarancje grania w LM jak obrońca, ale głowy za to nie dam :)
Hmm zapraszamy Pep :)
Niestety, ale uważam że LFC w dniu dzisiejszym naprawdę zasługuje na mostku kogoś poważniejszego i współcześniejszego...