Wspomnienia z FA Cup: 2001
Kontynuując nasze wspomnienia z finałów FA Cup przed sobotnim pojedynkiem z Chelsea na Wembley, przypomnijmy sobie nasz występ przeciwko Arsenalowi z 2001 roku.
Zwycięstwo nad Wycombe w półfinale na Villa Park zapewniło the Reds udział w finałowym spotkaniu w Cardiff przeciwko podopiecznym Arsene'a Wengera.
19 minut przed końcem spotkania, Arsenal objął prowadzenie po tym, jak podopieczni Gerarda Houlliera cofnęli się do defensywy i stanowił zagrożenie dla zespołu z Londynu głównie dzięki kontratakom.
Otwarcie wyniku nastąpiło w 71. minucie, gdy Robert Pires zagrał piłkę przez środek obrony Liverpoolu, przez co wypuścił na pozycję sam na sam Fredrika Ljungberga, który w spokojny sposób pokonał Sandera Westervelda.
Liverpool nie potrafił się otrząsnąć po tej bramce i Thierry Henry mógł ostatecznie rozstrzygnąć losy tego spotkania, gdyby nie dobra interwencja Westervelda oraz wybicie piłki z linii bramkowej przez Samiego Hyypię.
Następnie w 83. minucie, McAllister wykonał rzut wolny z lewej strony boiska. Arsenalowi nie udało się wybić piłki z pola karnego i Markus Babbel zagrał do Michaela Owena, który uderzył z pół woleja w róg bramki strzeżonej przez Davida Seamana, doprowadzając tym samym do rezultatu 1:1.
Pięć minut później Patrick Berger w doskonały sposób posłał piłkę do młodego napastnika, który w mgnieniu oka uciekł obrońcom. Owen najpierw wyprzedził Lee Dixona, a następnie nie dał się zatrzymać Tony'emu Adamsowi i uderzył obok Seamana, dzięki czemu spełnił marzenia tysięcy kibiców the Reds w Cardiff.
Komentarze (1)