Rodgers: Kenny jest mile widziany
Nowy menedżer Liverpoolu - Brendan Rodgers zapewnił, że Kenny Dalglish jest zawsze mile widziany w klubie, a jego obecność na Anfield będzie dla niego inspiracją przy próbie odwrócenia losów drużyny.
Rodgers przyznaje, że część kibiców może nieufnie podchodzić do jego nominacji na stanowisko menedżera Liverpoolu, nawet jeśli zakończy on wyczerpujące oczekiwania na kolejny tytuł mistrzowski. Aby uniknąć ewentualnych niesnasek, Rodgers osobiście poprosił legendarnego Szkota, zwolnionego w maju z Liverpoolu przez Fenway Sports Group - mimo zwycięstwa w Carling Cup - by ten nie dystansował się od zespołu.
Jeden z poprzednich menedżerów Liverpoolu, Roy Hodgson czuł, że obecność Dalglisha w roli ambasadora klubu podkopywała jego autorytet, gdy ten prowadził zespół z Merseyside, szczególnie przy akompaniamencie trybuny the Kop - domagającej się powrotu na stanowisko menedżera swojej legendy.
Jednak Rodgers przyznaje: - Czuję wielki szacunek do Kenny'ego Dalglisha, drzwi mojego gabinetu są dla niego zawsze otwarte. To jego dom, jest sercem i duszą tego klubu. Jego miłość do Liverpoolu jest niezrównana. Jest najlepszym piłkarzem w całej historii klubu.
- Nie znalazłem się tutaj po to, by stawać z kimś w szranki. Ten facet, tu - w Liverpool Football Club - jest legendą. Doskonale wiem, że historia mnie osądzi, miejmy nadzieję, że za jakiś czas, ludzie będą patrzeć na to, co tutaj osiągnąłem, a ja będę mógł spojrzeć im w twarz. Nie ma jednak siły na to, bym wyprzedził kogoś takiego, jak Kenny Dalglish. Wszystko, co mogę zrobić, to być po prostu sobą. To renomowany zespół i ten gość zapisał się na kartach historii i jego przyszłość w tym miejscu jest jasna. Nie powinienem się tym przejmować. Jedynym sposobem na dorównanie mu są zwycięstwa.
Dalglish został zwolniony zaledwie po 12 miesiącach trzyletniego kontraktu, mimo zakończenia sześcioletniego okresu bez zdobycia żadnego trofeum, dochodząc przy tym do finału Pucharu Anglii, lecz prowadzony przez niego zespół zawiódł oczekiwania w rozgrywkach Premier League. Rodgers zaprzecza jednak, że właściciele mają zbyt wygórowane oczekiwania.
- Odbyliśmy kilka szczerych rozmów z właścicielami - powiedział Rodgers, który nie mógł zapobiec odejściu do Fenerbahce Dirka Kuyta za 1 milion funtów, zgodnie z klauzulą zawartą w kontrakcie reprezentanta Holandii.
- Oni również rozpoczynają pewien cykl. Nie ulega wątpliwości, że chcą być zwycięzcami, podobnie i ja, tak samo kibice i zawodnicy. Rzeczywistość jest taka, że ten cykl musi mieć gdzieś swój początek.
Grupka byłych piłkarzy Liverpoolu, miała w zwyczaju krytykować poprzednich menedżerów, którzy walczyli o przywrócenie klubowi dawnej chwały. Jednak Rodgers akceptuje tę krytykę, uważając ją za część swojej pracy.
Rodgers powiedział: - Szanuję każdego zawodnika, który zapisał się w historii Liverpoolu.
- Wyróżniam trzy typy kibiców, których można spotkać w każdym klubie. Pierwsi - kochają swój klub i menedżera bez względu na to, kto nim jest, ponieważ Liverpool to ich życie i pasja. Druga grupa, to fani, którzy obdarzą cię zaufaniem, ale żeby zapracować na ich szacunek, musisz odnosić sukcesy. Akceptuję to.
- Trzecia grupa to malkontenci, a oni nigdy się nie zmienią. Nawet, jak wygrasz 4:0, dla nich powinno być 5:0, jeśli zdobędziesz jedno mistrzostwo - to nic, powinieneś był wygrać trzy! Nie przejmuję się tymi osobami, ponieważ nie można ich nakłonić do zmiany swojego nastawienia. Rozumiem, że nie przez wszystkich byłem tutaj oczekiwany - zakończył Rodgers.
Andy Hunter
Komentarze (9)
Ten transfer jest porażką a jeśli miał być to co najmniej za 14 milionów.
Specjalnie się zalogowałem, żeby dać Ci plusa, bo to samo przyszło mi na myśl;)