Gascoigne: To jest czas Andy'ego
Paul Gascoigne, były reprezentant Anglii wspiera swojego kolegę, byłego napastnika Newcastle Andy'ego Carrolla twierdząc, że ten będzie błyszczeć na EURO 2012.
Podczas gdy Wayne Rooney został zawieszony i opuści pierwsze dwa spotkania na turnieju, piłkarz Liverpoolu sprowadzony za 35 milionów funtów ma szansę poprowadzić angielską ofensywę w meczu z Francją w Doniecku, kiedy Anglia rozpocznie swoją przygodę z EURO 2012 w poniedziałek.
Były reprezentant Anglii Gascoigne, który był w tym samym wieku, kiedy błyszczał w półfinałowym meczu Anglików na Mistrzostwach Świata w 1990r. twierdzi, że 23 - letni Andy w końcu zaczyna pokazywać pełnię swoich możliwości.
Zażartował także, że Carroll musi mieć niemieckie korzenie, gdyż zawsze odnajduje swoją najlepszą formę w znaczących i ważnych meczach.
- Chłopak potrzebuje wsparcia i nigdy nie wiesz, co może się stać na takich turniejach - powiedział Gascoigne.
- Wróciłem z Mistrzostw Świata w 1990r. jako bohater i lubię myśleć, że nie chodziło tylko o łzy, ale przede wszystkim o pasję, jaką miałem dla mojego kraju. Życzę każdemu jak najlepiej. Jednak ponieważ Andy pochodzi z Newcastle, byłoby to dla niego dobre - podniosłoby to jego morale, gdyż jego ostatni sezon nie należał do najlepszych.
- Wszystko zapowiada się dla niego bardzo dobrze. Musi być Niemcem - im bliżej końca meczu, tym więcej z siebie daje.
Jednakże Gascoigne zakwestionował zaangażowanie angielskich piłkarzy.
- Każdy mógłby poprowadzić reprezentację Anglii. Najważniejsze jest wybranie właściwych piłkarzy. Jeśli zawodnicy nie stają na wysokości zadania, nie ma żadnej szansy na sukces - stwierdził Paul.
- Staram się nie oglądać zbyt wielu spotkań drużyny Trzech Lwów, ponieważ nie widziałem, żeby piłkarze grali dla fanów.
- Niektórzy z nich po prostu strzelają bramki i odchodzą - to nie ma dla nich żadnego znaczenia.
- Dla mnie gra w reprezentacji znaczyła bardzo wiele. Wynikało to z mojej pasji.
- Grałem dla kraju bezinteresownie. Był czas, kiedy oferowano mi 10 tys. funtów za każdym razem, gdy grałem. Jednak powiedziałem wtedy: "Nie, nie chcę tego".
Komentarze (0)