Fabio Borini: Pierwszy wywiad
Chwilę po tym, jak Fabio Borini stał się pierwszym transferem Brendana Rodgersa, piłkarz udzielił swojego pierwszego wywiadu oficjalnej stronie klubu.
Fabio, jesteśmy w samochodzie, w drodze powrotnej do Melwood po tym, jak pomyślnie przeszedłeś testy medyczne i dopełniłeś formalności. Jakie to uczucie być piłkarzem Liverpoolu?
Czuję się wspaniale. Równie dobrze jest powrócić do Anglii. To topowy klub, który zdobył wiele trofeów w przeszłości i dokona tego także w przyszłości. Mamy taką nadzieję. Mam zaufanie menadżera i klubu, co dla mnie jest szczególnie miłe. Jestem dumny z tego, że tu jestem.
Co czułeś, kiedy dowiedziałeś się, że Liverpool jest tobą zainteresowany?
Czułem się naprawdę dobrze. Chciałem pewnego dnia wrócić do Anglii. Wiedziałem, że prędzej, czy później to nastąpi. Powrót do Liverpoolu jest nawet lepszy, ponieważ mogę pokazać ludziom to, co potrafię. Gramy w Lidze Europy, mamy także wiele innych celów.
Już po raz trzeci będziesz pracował z Brendanem Rodgersem. Jak ważna była osoba bossa w procesie sprowadzenia cię tutaj?
Był bardzo istotny. Nie powiedziałbym, że był kluczową osobą, ale inicjatywa wyszła głównie od niego. Nawet w poprzednim sezonie dużo z nim rozmawiałem. Esemesowałem z nim, pytałem, czy u niego wszystko w porządku i gratulowałem mu rezultatu, jaki osiągnął ze Swansea. Przede wszystkim jest to przyjaźń, a dopiero później relacje między pracownikami. To jest ważniejsze niż cokolwiek innego.
Jaki jest sposób gry Brendana?
Grałem z nim systemem 4-3-3. On jest w tym naprawdę dobry. Wspaniale jest grać w piłkę nożną pod jego wodzą, ponieważ możesz się bawić i jednocześnie osiągać wyniki. Widziałem, jak w Swansea ludzie uwielbiali go, ponieważ futbol, jaki proponuje jest atrakcyjny. Ludzie lubią taką piłkę.
Czego możemy się spodziewać od piłkarzy Liverpoolu, grających w nadchodzącym sezonie pod wodzą Brendana?
Z pewnością zobaczycie piłkarzy, którzy chcą wygrywać i zawsze pracować dla zespołu, a nie dla samych siebie. Liverpool oczekuje wyników i o to się postaramy.
Jakbyś opisał siebie jako piłkarza?
Opisałbym siebie jako zawodnika, który nigdy się nie poddaje i dużo biega. W Chelsea przeżywałem trudne chwile, kiedy byłem młodszy, ponieważ pochodziłem z Włoch. To było trudne. Sam dla siebie starałem się być silny i pokazać ludziom, że mnie na to stać. Dzięki temu osiągnięciu teraz jestem tutaj.
Wracasz jako członek reprezentacji Włoch na Mistrzostwach Europy. Czy to doświadczenie pomogło ci się rozwinąć?
Oczywiście. To było dla mnie wielkie przeżycie. Mam dopiero 21 lat, więc było to wartościowe doświadczenie, nawet jeżeli nie miałem okazji zagrać. Awans do finału był jeszcze większym przeżyciem, ponieważ to było coś, co nie zdarza się codziennie. Wspaniale, że przyniosłem je tutaj ze sobą.
Przypuszczam, że twój wyjątkowy sposób celebracji gola, to coś, co fani Liverpoolu będą chcieli zobaczyć w tym sezonie. Czy możesz nam coś o nim powiedzieć?
Celebruję gola nożem w zębach. We Włoszech oznacza to wojownika albo kogoś innego, kto nigdy się nie poddaje i zawsze powstaje po upadku. W Swansea i Romie fani lubili to, więc mam nadzieję pokazać to także fanom Liverpoolu.
Czy jako napastnik wyczekujesz gry obok Luisa Suareza w tym sezonie?
Bardzo. Jest on prawdopodobnie kolejnym zawodnikiem, który jest do mnie podobny, ponieważ bardzo ciężko pracuje w każdym meczu. Oglądałem kilka spotkań. Wszyscy w Europie go chcą. Każdy zawodnik chce z nim grać, więc dla mnie to będzie przyjemność.
Podpisując kontrakt z Liverpoolem, dołączasz do jednego z największych klubów w Europie. Czy jesteś świadomy jego historii?
Tak, znam ją. Pamiętam finał Ligi Mistrzów z AC Milanem. To bardzo ważne, żeby mieć za sobą tak istotną przeszłość, ponieważ możesz próbować ją przywrócić i uczynić z niej przyszłość.
Grałeś już na Anfield wcześniej w FA Youth Cup w lutym 2009 roku. Co zapamiętałeś z tamtego wieczoru?
(Śmiech) Pamiętam, że przegraliśmy! Mieliśmy w Chelsea dobrą drużynę w FA Youth Cup, ale przegraliśmy. Jednak wrażenie, jakie na mnie pozostawiło tamto spotkanie było bardzo dobre z powodu historii stadionu. Każdy marzy, żeby zagrać na Anfield, było to zatem bardzo miłe przeżycie.
Jesteś więc podekscytowany grą na Anfield każdego tygodnia w tym sezonie?
Tak, każdego tygodnia przy pełnym stadionie. To będzie niesamowite. Wiem, że fani są bardzo serdeczni i są tu dla piłki nożnej.
Co zamierzasz osiągnąć podczas pobytu w Liverpoolu?
Mam nadzieję, że osiągnę maksimum możliwości strzelając gole, awansując do Ligi Mistrzów i dokonując wszystkiego, czego oczekuje się w klubie i czego pragną zawodnicy.
Na koniec, czy masz jakąś wiadomość dla fanów Liverpoolu?
Nie mam żadnej szczególnej, ale myślę, że razem z Brendanem zobaczą dobry futbol.
Komentarze (5)