Rodgers: Carroll nie będzie okazją
Brendan Rodgers ostrzegł potencjalnych interesantów, że nie pozwoli na to, aby Andy Carroll opuścił Liverpool FC na sezonowe wypożyczenie jako tania okazja.
Boss Czerwonych, który przyznał, że jest zainteresowany pozyskaniem Clinta Dempseya z Fulham, ale zdementował doniesienia, że umowa została już zawarta, potępił pomysł na pozwolenie rekordowemu nabytkowi klubu na odejście na długoterminowe wypożyczenie, nazywając go „śmiesznym”.
Liverpool wysłucha ofert za Carrolla, który przyszedł z Newcastle United 18 miesięcy temu za 35 milionów funtów, lecz Rodgers podkreśla, że 23-latek mógłby odejść tylko za właściwą cenę.
Newcastle nie udała się próba pozyskania Carrolla na wypożyczenie, podjęta w ostatni weekend, a jak dotąd żaden klub nie złożył oferty transferu definitywnego za rosłego napastnika.
- Dla nas to jest proste; klub zainwestował 35 milionów w Andy’ego i jest on graczem, który cały czas jest częścią tego zespołu, mówi Rodgers.
- Jedynym przypadkiem, w którym w ogóle pomyślimy o jego odejściu, jest taki sam przypadek, jak u każdego innego gracza.
- Jeżeli pojawi się za niego oferta transferu definitywnego, wtedy jako klub piłkarski będziemy musieli na nią spojrzeć.
- Nie inaczej jest w przypadku każdego innego gracza, ale myśl, że Andy mógłby pójść na roczne wypożyczenie naprawdę mnie śmieszy.
- Niestety to jest taki etap sezonu, kiedy gra w świecie piłki nożnej rozgrywa się z agentami i innymi ludźmi.
W związku z brakiem dostatecznie atrakcyjnych ofert, Carroll poleci wraz z innymi reprezentantami Anglii z klubu, aby połączyć się ze składem Czerwonych w Bostonie w następny poniedziałek.
- Rozmawiałem z Andym i byłem z nim szczery, tak samo jak byłem z nimi wszystkimi, dodaje Rodgers.
- Rzeczywistość wygląda tak, że dołączy do nas w przyszłym tygodniu i że jest utalentowanym zawodnikiem.
- Wypatruję jego powrotu i wtedy zobaczymy, co się stanie. Dokonamy przeglądu składu i zobaczymy, co on przyniesie dla niego i dla innych zawodników.
Wczoraj doszło do zamieszania, gdy amerykańska lokalna kablówka sportowa NESN, która należy do Fenway Sports Group, zamieściła na swojej stronie internetowej informację, że Liverpool sfinalizował transfer Clinta Dempseya.
Informacja została później usunięta, jak stwierdzono był to błąd redaktora, który niejasno przedstawił spekulacje w Wielkiej Brytanii, które zasugerowały, że transfer jest zatwierdzony.
Rodgers postawił sprawę jasno, poprzez wyrażenie zainteresowania 29-latkiem, który strzelił 23 gole w zeszłym sezonie, lecz podkreślił, że nie została złożona żadna oferta.
Zrozumiałe jest, że Dempsey bardzo chciałby przejść na Anfield, lecz żądania Fulham wynoszące 10 milionów funtów są główną przeszkodą.
- To gracz z dużym talentem, mówi Rodgers.
- Złożyliśmy Fulham kilka zapytań na jego temat. Ian Ayre, nasz Dyrektor Zarządzający, rozmawiał z nimi, aby przekonać się, jaka jest ich pozycja i póki co jesteśmy w tym miejscu. Nie doszło do niczego ponadto.
Rodgers dokonał swojego pierwszego transferu w zeszłym tygodniu, finalizując transfer Fabio Boriniego za 11 milionów funtów i jest pewny sprowadzenia kolejnych nowych twarzy, dzięki rozmowom z Głównym Właścicielem Johnem Henrym i prezesem Tomem Wernerem podczas pobytu drużyny w Bostonie.
- Chciałem tu przybyć i przedstawić właścicielom miejsce, w którym teraz jesteśmy jako klub, mówi Rodgers.
- Potrzebowałem tej chwili czasu by określić zawodników, których mamy i ocenić siłę składu.
- Mam nadzieję, że możemy pozyskać kilku zawodników, którzy dopasują się do grupy i dodadzą trochę świeżości.
- Najważniejsze, aby pozyskać ich przed startem sezonu.
- Gdy zawodnicy przychodzą do tak prestiżowego klubu, jakim jest Liverpool FC, to nigdy nie jest proste. Zawsze w trakcie negocjacji występują problemy. W tym momencie trwają negocjacje z paroma naszymi celami.
- Liczymy, że pomiędzy dzisiejszym dniem a początkiem sezonu będziemy w stanie domknąć jedne lub dwie z nich, zakończył Rodgers.
Komentarze (12)
"W tym momencie trwają negocjacje z paroma naszymi celami." I to mi się podoba.
Lyzwa7 zgadzam się. Oby! Jeżeli mamy za Clinta przepłacić około 4 mlnów to nie ma sensu. Lepiej dołożyć trochę więcej i mieć młodszego zawodnika.