Adam: Walczymy o grę w LM
Charlie Adam ma nadzieję, że Liverpool będzie walczył w następnym sezonie o grę w Lidze Mistrzów oraz ujawnił, że jest odpowiednio przygotowany i gotowy na udział w zbliżających się rozgrywkach.
Pomocnik the Reds był wykluczony z gry w ostatnich miesiącach sezonu 2011/2012 z powodu kontuzji, jednak po pracowitym lecie poza boiskiem twierdzi, iż ponownie jest głody gry.
- Powinniśmy walczyć o Ligę Mistrzów, nie ma co do tego wątpliwości - powiedział Szkot - Klub na to zasługuje, jednak nie otrzyma tego tylko dzięki nazwie. Do tego potrzeba ciężkiej pracy i odrobiny szczęścia.
- Standardy ustalone są tak wysoko jak to tylko możliwe, chcemy zdobywać każde możliwe trofeum.
Adam regularnie znajdował się w wyjściowej jedenastce wystawianej przez Kenny'ego Dalglisha, ale kontuzja, której nabawił się marcu zepsuła jego debiutancki sezon na Anfield.
Wychowanek Rangersów chce teraz nadrobić stracony czas.
- Wszystko już w porządku - przyznał - W ostatnim tygodniu sezonu wróciłem do treningów, potem miałem cztery tygodnie wolnego. Teraz mogę już brać udział w każdej sesji treningowej.
- Dobrze jest znów grać, ponieważ kilka ostatnich miesięcy było frustrujących. Miałem jednak czas by zastanowić się nad tym co zrobiłem, a teraz mogę wrócić do rutyny.
Adam znalazł się wśród piłkarzy, którzy w poniedziałek przybyli do Stanów Zjednoczonych.
W sobotę Liverpool zmierzy się z Toronto FC, a 26-latek nie może doczekać się powrotu na boisko.
- Wspaniale było przybyć tutaj i wykonywać swoją pracę w znakomitych warunkach - powiedział Adam.
- Pierwsze 10 dni okresu przygotowawczego w domu różniło się nieco, padał deszcz i wiał wiatr, ale ciepła pogoda jest dobrą odmianą.
- Mi zależy najbardziej na powrocie do pełnej sprawności i spędzeniu kilku minut na murawie.
- Strata dwóch miesięcy w ubiegłym sezonie nie była korzystna, dlatego powrót na boisko jest teraz najistotniejszy. Liczę także, że uda mi się pokazać nowemu menedżerowi co potrafię.
Adam, podobnie jak pozostali piłkarze, mógł przyjrzeć się metodom szkoleniowym Brendana Rodgersa i wierzy, że całej drużynie podoba się trening pod okiem nowego trenera.
- Mamy dobrego menedżera, który chce abyśmy biegali, podawali i walczyli o piłkę. Nie możemy doczekać się początku sezonu - wyjaśnił.
- Chce abyśmy grali tak, jak sobie to zaplanował, a chłopcy muszą się do tego dostosować, pokazać dlaczego chcą być w tym klubie, trenować najlepiej jak potrafią.
Wyprawa do Ameryki to jedno z wielu ważnych wydarzeń, które spotkały Adama w przeciągu ostatniego roku. Miesiąc temu poślubił on swoją narzeczoną, Sophie-Leigh i czuje, że ten fakt pomoże mu w nadchodzącym sezonie.
- Taka decyzja jest najważniejszą w życiu - stwierdził - To był dla mnie dzień pełen dumy i radości. Będę go pamiętał do końca życia.
- Zawsze powtarzam, że jeśli jest się szczęśliwym poza boiskiem, widać to podczas gry. Mam nadzieję, że będzie tak ze mną i czeka mnie jeszcze wiele emocjonujących momentów w koszulce Liverpoolu - zakończył Szkot.
Komentarze (5)
A co do Adama, to o ile jestem w stanie zrozumieć nagonkę na Downinga, to na Charliego już nie. Dopóki miał wsparcie porządnego DMa to grał dobrze, zaliczył więcej asyst niż "wspaniały" Aqua w o wiele silniejszym Milanie.