Shaun Morgan: To niewiarygodne
Shaun Morgan był najbardziej dumnym fanem Liverpoolu, który znalazł się w sobotę w Rogers Centre po tym jak jego syn Adam zdobył swoją debiutancką bramkę w zremisowanym przez the Reds 1:1 meczu przeciwko Toronto FC.
Kopite z Halewood zaskoczył młodą gwiazdę Akademii swoim przybyciem do Kanady w dniu poprzedzającym spotkanie, a jego twarz nie ukrywała emocji wywołanych pierwszym golem 18-latka w dorosłej drużynie.
- To niewiarygodne - powiedział Morgan senior - Nasza rodzina to Czerwoni w każdym calu.
- Jeździliśmy za Liverpoolem wszędzie i oglądanie Adama grającego w pierwszym składzie, zobaczenie jego nazwiska na tej koszulce jest wspaniałe.
- Jeszcze w czwartek wieczorem nie planowałem przyjazdu tutaj. Jednak mój kolega spytał czy nie miałbym ochoty tutaj przybyć.
- Stwierdziłem, że nie mogę sobie pozwolić na taki wydatek, ale on powiedział, że wszystko jest już zarezerwowane i jedyne co muszę zrobić to zapłacenie za to. Wskoczyłem więc do samolotu, nie mówiąc nawet o tym Adamowi.
- Dotarłem do hotelu drużyny i poprosiłem Robbiego Fowlera, żeby poszedł do jego pokoju i przyprowadził go do mnie. Kiedy mnie zobaczył, zaczął płakać. Gdy strzelił gola, to ja płakałem.
- To dla Adama dopiero początek i ma przed sobą długą drogę, ale nigdy nie zapomnę tego dnia - zakończył Shaun.
Komentarze (1)