Stevie G: Możemy wrócić do LM
Steven Gerrard oczekuje lepszej postawy Liverpoolu w tym sezonie w porównaniu z ostatnimi kilkunastoma miesiącami i jest przekonany, że obecny zespół The Reds stać na powrót do Champions League.
Pomocnik od niedawna trenuje pod batutą Brendana Rodgersa, ale nie ukrywa wielkiej ekscytacji przed początkiem nowej kampanii ligowej, której nie może się doczekać.
- Myślę, że wszyscy zobaczą Liverpool grający odważniejszą piłkę i dużo bardziej przyjemną dla oka.
- Przede wszystkim zmienia się organizacja gry zespołu, kiedy traci futbolówkę.
- Na przestrzeni ostatnich lat trafialiśmy na różnych przeciwników, którym moim zdaniem okazywaliśmy zbyt wielki szacunek na boisku. Wynikało to w głównej mierze z powodu naszego stylu gry, serwowanego przez trenerów.
- Czeka nas dużo pracy i nauki, jeśli chcemy jak najszybciej zacząć grać lepszą piłkę. W czasie każdego treningu ten zespół się kształtuje dzięki Brendanowi i piłkarze świetnie zdają sobie sprawę, czego oczekuje od nich boss.
- Menadżer dokładnie pokazuje nam, jak mamy grać, kiedy tracimy piłkę.
Po zajęciu 8 pozycji na koniec sezonu, fani mieli prawo do ogromnego rozgoryczenia. Kapitan Liverpoolu przekonuje, że aktualny zespół stać na to, by wywalczyć sobie miejsce w lidze premiowane późniejszą grą w Lidze Mistrzów.
- Ciężko byłoby mi wskazać zespół, który z 8 miejsca w jednym sezonie w następnym wskoczył na najwyższy stopień podium. Mamy jednak przed sobą inne cele i lokata w pierwszej czwórce jest z pewnością w zasięgu Liverpoolu.
- Sądzę, że możemy to zrobić i wierzę, że nam się uda. Musimy grać tak jak we większości spotkań w ostatnim sezonie i być po prostu skuteczniejsi w polu karnym rywali. Musimy zdobywać punkty, na które zasłużyliśmy postawą na boisku.
- Jesteśmy Liverpoolem i nie możemy pozwalać sobie na to, by kończyć rozgrywki na 8 miejscu. Musimy przyjąć z pokorą krytykę, która spadła na nas za zeszły sezon i poprawić swą grę. Nie można wiecznie powtarzać, że zasłużyliśmy na zwycięstwo, skoro wielokrotnie nie byliśmy dość precyzyjni pod bramką przeciwnika.
Gerrard podkreślił, że frustracja, która spotkała klub na przestrzeni ostatniego sezonu, może być czynnikiem motywującym zespół w najbliższych rozgrywkach.
- Zawodnicy muszą wszystko przemyśleć, zastanowić się, co było nie tak w tamtym sezonie i szybko wyeliminować błędy. To jedyna słuszna droga, którą musimy podążyć.
- Nie mogę wypowiadać się za innych, ale chciałbym zaapelować do wszystkich o cierpliwość. Być może jestem trochę stronniczy, ale tej drużynie gra w Lidze Mistrzów jest po prostu potrzebna. Będziemy ciężko pracować, by zrealizować swoje cele.
Kapitan późno dołączył do zespołu w Kanadzie i USA z powodu urlopu po występach na ME, ale już widzi spore postępy, jakie uczyniła drużyna pod wodzą nowego menadżera.
- Trener był ze mną w stałym kontakcie, odkąd przybył do Liverpoolu. Wymieniliśmy kilka sms-ów i przeprowadziliśmy kilka fajnych rozmów w czasie trwania EURO. Dokładnie przedstawił mi swój cały biznesplan dotyczący Liverpoolu.
- Rozmowy z nim zrobiły na mnie duże wrażenie. Podnosi cię zawsze na duchu. Jego podejście i stosunek do zawodników jest wspaniałe.
- Widziałem zaledwie kilka jego treningów, ale sposób w jaki przekazywał mi wskazówki był wspaniały. Wiem, że piłkarze, którzy pracują z nim dłużej są zachwyceni - podsumował kapitan Liverpool FC.
Komentarze (18)
A po roku to on niech będzie na ławce lub sprzedajmy go za worek piłek.
Co do słów Gerrarda to trzeba się zgodzić.
Inna sprawa, która mnie dziwi to nagły podziw geniuszu Brendana. Jak możecie go chwalić skoro niczego tutaj jeszcze nie osiągnął? Sugeruje podejść z lekka ostrożniej, wtedy zderzenie z rzeczywistością okaże sie mniej bolesne.
Wiara to zupełnie inna rzecz.
Ile razy widziałęm konsktrytywną krytyke wczesniej z 6 "noł lajkami"
Bardzo dobra decyzja administracji
Tak było właśnie z Liverpoolem kiedy trenerem był wtedy Bill Shankly: W sezonie 1962/1963(jako beniaminek) zajęliśmy 8 miejsce, by w następnym sezonie(1963/1964) zdobyć mistrzostwo.
Zobaczycie kiedyś Brendan będzie jedną z największych legend klubu...
tylko mam nadzieje że właściciele nie zwolnią go za 5-6 miejsce bo drużyna jest w budowie a widać że wszystko zmierza w najlepszy kierunku
Może Rodgers będzie nowym Shanklym..
Ja w to wierzę.