Fabio: Chcę odnieść sukces
Nowy zawodnik Liverpoolu Fabio Borini przyznaje, że ma w Anglii coś do udowodnienia. Włoch jest też przekonany, że pod skrzydłami Brendana Rodgersa uda mu się wspiąć na wyższy poziom.
Borini przybył na Anfield z AS Romy, jednak angielski futbol nie jest mu obcy. Przed laty Fabio reprezentował barwy londyńskiej Chelsea.
Borini rozegrał tylko osiem meczów w pierwszym zespole the Blues, po czym przeniósł się do Parmy, a następnie do Romy.
21-latek cieszył się udanym sezonem na włoskiej ziemi, jednak gdy zaoferowano mu transfer na Anfield, nie zastanawiał się długo.
- Premier League to najlepsza liga na świecie - mówi Fabio.
- Zawsze chciałem grać w Anglii. Po opuszczeniu Chelsea wiedziałem, że jeszcze tu wrócę.
- Kiedy Roma mnie kupiła, początkowo chciałem tam zostać. Nie spodziewałem się oferty z Liverpoolu.
- Jednak kiedy ta nadeszła, szybko podjąłem decyzję. Już po pięciu sekundach wiedziałem, że chcę wrócić do Anglii.
- Każdego dnia musisz udowadniać, że zasługujesz na grę.
- Kiedyś będę jednym z najważniejszych punktów drużyny. Kto wie, może nastąpi to szybciej, niż się spodziewam? Nie zamierzam co sezon zmieniać barw. Chcę grać dla Liverpoolu przez wiele lat.
Borini miał tylko 16 lat gdy po raz pierwszy spotkał Brendana Rodgersa tuż po przyjeździe z Bolonii. Boss pomagał mu zarówno na boisku, jak i poza nim.
Po latach, kiedy Rodgers sprowadził Fabio na wypożyczenie do Swansea City, Włoch odpłacił się z nawiązką, strzelając sześć bramek w 12 występach.
- Przeniosłem się tutaj również ze względu na menedżera - kontynuuje Borini.
- On jest dla mnie jak ojciec. Darzymy się nawzajem zaufaniem, co jest bardzo ważne.
- Brendan bardzo mi pomógł podczas pobytu w Chelsea. Byłem młody i miałem problem z przystosowaniem się do środowiska i nowego systemu.
- On potrafi rozpoznać, kiedy ktoś ma problem. Jest dobrym człowiekiem i potrafi rozmawiać z piłkarzami.
- Brendan nie chce typowej angielskiej piłki. Pragnie byśmy grali po ziemi i wymieniali się pozycjami.
Borini zdecydował się na skrócenie wakacji po Euro 2012 i dołączył do reszty drużyny w Ameryce Południowej.
- To jest futbol, a nie show biznes - tłumaczy Fabio.
- Futbol to nie praca, tylko przyjemność. Nie lubię, gdy ktoś postrzega grę w piłkę jako swój obowiązek.
Borini jest zdeterminowany by odnieść sukces na Anfield - w miejscu, w którym jego rodacy nie pokazali się z najlepszej strony.
- Mam nadzieję, że mi się uda. Jeśli zrobię choć połowę tego, czego dokonali Vialli i Zola podczas pobytu w Anglii, będę bardzo zadowolony - zakończył.
Komentarze (10)
Zawsze Tak mówią a potem odchodzą do Chelsea za 50 milionów!