Historia pewnej czerwonej siatki
Kiedy w zeszły czwartek Liverpool objął prowadzenie w meczu z FK Homel, strzelec gola Fabio Borini stał się pierwszym zawodnikiem, który umieścił piłkę w przywróconej po latach na Anfield czerwonej siatce w bramce.
Ostatnio widziane w latach 90., charakterystyczne siatki zostały ponownie zamontowane na polecenie nowego menedżera Brendana Rodgersa. Podobny los spotkał słynny napis "This is Anfield", któremu Rodgers przywrócił oryginalną wersję z 1974 roku.
Kustosz klubowego muzeum Stephen Done zgodził się zdradzić kulisy tych wydarzeń.
- Brendan i jego rodzina już dzień po objęciu przez niego posady mieli okazję przejść się po stadionie.
- Pod koniec wycieczki stanęliśmy na The Kop i wtedy Rodgers stwierdził, że bardzo dobrze zapamiętał czerwone siatki na Anfield.
- Lata 80. to okres, w którym się wychował i zaczynał interesować piłką, a mimo to bardzo dokładnie przywołał wygląd siatek. Następnie zaproponował nam, by je przywrócić.
- Kevin O'Shea (pracownik muzeum) i ja zgodziliśmy się. Oczywiście nie zapewni nam to zwycięstw, ale jeśli dzięki temu damy odrobinę więcej radości kibicom i samej drużynie, to co nam szkodzi?
Siatki wymyślił w 1889 inżynier John Brodie i od tej pory wszystkie miały ciemną barwę, dopóki w latach 60. na Anfield zmieniono je na czerwone.
Zdjęcie wykonane w meczu z Manchesterem City dowodzi, że były one obecne od co najmniej 1968 roku.
Sezon 1994/95 był ostatnim, podczas którego fani mogli oglądać czerwone siatki. Ale dlaczego w ogóle zniknęły?
- Stało się to za sprawą skarg zawodników, którzy twierdzili, że na tle The Kop ich kolor zanika, przez co trudniej jest w nich zobaczyć piłkę.
- Może i mieli rację, ale pragnę zauważyć, że tacy piłkarze jak Rush, Barnes, Aldridge, a w szczególności Roger Hunt nigdy nie mieli z tym problemu - zakończył.
Komentarze (10)
Nie umiem przeboleć reklamy Warriora na trybunach.