Rodgers: Stwórzmy własną historię
Brendan Rodgers nawołuje do stworzenia nowego rozdziału na kartach historii Liverpoolu FC stając za sterami klubu po raz pierwszy w Premier League. The Reds rozpoczną swój sezon od wyjazdu na mecz z West Browmich Albion w pierwszy weekend rozgrywek.
Menadżer uważa, że gracze muszą użyć usłanej sukcesami przeszłości klubu jako źródla inspiracji i skupić się na tym, by samodzielnie stworzyć podobną erę.
Liverpool potwierdził swój trzeci zakup tego lata, kiedy to skrzydłowy Oussama Assaidi oficjalnie przeniósł się z SV Heerenveen by dołączyć do Fabio Boriniego i Joe Allena jako nowe nabytki Rodgersa.
39-letni trener przyznaje, że będzie mu potrzebny czas by sprawić, żeby skład, który skompletował, znowu zaczął bić się na szczycie europejskiej i krajowej piłki. Uważa jednak, że postęp, jakiego był świadkiem podczas swoich dotychczasowych rządów jest znaczący i on sam czuje się gotowy do pisania nowego rozdziału na Anfield.
- Klub ten znajdował się na szczycie piłkarskiego świata przez wiele lat i jako instytucja, nadal się tu znajduje – powiedział Rodgers.
- Ten klub to ikona, nie można mu tego odebrać. Uważam, że o historii trzeba pamiętać i ją szanować. To będę tutaj robił. Musimy jednak skupić się na tworzeniu nowych wspomnień. Zawsze będę respektował przeszłość i starał się zgłębiać ją jak tylko będę mógł, ale musimy wyjść z założenia, że historię trzeba tworzyć cały czas i mieć nadzieję, że dostarczymy ludziom wspaniałych wspomnień na nowo.
- Wierzę, że jest tu ze mną grupa dobrych piłkarzy. Nie ma wątpliwości, że za rok będziemy lepsi, ponieważ mamy przed sobą mnóstwo czasu, by się zgrać i by uzupełnić braki, które przez nadchodzące miesiące powinniśmy poznać. Na chwilę obecną jednak, mamy bardzo dobrych zawodników. Dobrych chłopaków, którzy chcą pracować, a ich intencje są jasne. Chcą dawać z siebie wszystko i robić to dobrze – dodał.
- W tym momencie jest z nami świetna grupa graczy, którzy chcą pracować i pokazali mi, że są w stanie zrobić wszystko by pokazać się z jak najlepszej strony.
Rodgers po raz pierwszy poczuł atmosferę Anfield jako menadżer Liverpoolu w zeszłym tygodniu podczas meczu z FK Homel w Lidze Europy.
Tłum skandował imiona niektórych piłkarzy, nie menadżera.
- Ludzie mówili mi, że kibice jeszcze nie skandowali mojego imienia ale ważniejsze jest, żeby robili to z nazwiskami piłkarzy. Kiedy uznają, że nadszedł czas to i moje nazwisko będzie słyszane na trybunach – kontynuował Rodgers – Nigdy jednak nie poczuję się obrażony jeśli tego nie zrobią, chociaż zawsze jest to miłe uczucie.
Komentarze (4)
PS. Proszę o aktywacje na forum nick: Zicku